Bydgoszcz. Rodzice zgłaszają problemy z wejściem do przedszkoli i szkół. - Mamy pandemię! - odpowiadają dyrektorzy

Małgorzata Pieczyńska
Dodaj komentarz:Udostępnij:Rok szkolny jeszcze na dobre się nie zaczął, a rodzice młodszych dzieci z Bydgoszczy już sygnalizują kłopoty, chociażby z wejściem na teren przedszkoli czy szkół. - Będziemy działać w reżimie sanitarnym i spodziewamy się, że problemów będzie znacznie więcej. Wszystko okaże się w praktyce - mówią dyrektorzy bydgoskich placówek oświatowych.

- Moje starsze dziecko uczęszcza do publicznego Przedszkola nr 61 Integracyjnego - mówi pani Katarzyna. - Podczas przyprowadzania dziecka do placówki nie mogę wejść do części wspólnej z jego młodszym rodzeństwem, które ma 3 latka, tylko sama. Dzwoniłam do pani dyrektor, ale usłyszałam, że muszę radzić sobie sama, że są procedury. To co mam zrobić? Nie mam nikogo, kto w tym czasie zająłby się 3-latkiem. Nie zostawię przecież malucha bez opieki przed placówką, bo jeśli coś się stanie, to kto poniesie odpowiedzialność?! Dla mnie to absurd. Chodzi o wejście do przedszkola dosłownie na minutę lub dwie, by potwierdzić obecność dziecka za pomocą karty elektronicznej. W takiej sytuacji jak ja może być też więcej rodziców.

Nie zostawię dziecka bez opieki

Według wytycznych GIS, rodzice mogą wchodzić do części wspólnej przedszkoli z zachowaniem zasad: 1 rodzic/opiekun z dzieckiem z zachowaniem odstępu 1,5 m od kolejnego 1 rodzica/opiekuna z dzieckiem, przy czym należy rygorystycznie przestrzegać wszelkich środków ostrożności (zasłanianie ust i nosa, rękawiczki jednorazowe lub dezynfekcja rąk).

Pani Katarzyna poprosiła w tej sprawie o opinię WSSE w Bydgoszczy.

- Dostałam odpowiedź, że żaden przepis nie reguluje odprowadzania dziecka do placówki przez rodziców z młodszym lub starszym rodzeństwem - mówi bydgoszczanka. - Wyjaśniono mi, że dyrektor/kierownik placówki może stworzyć własne zgodne z prawem zasady/procedury postępowania w placówce, ale nie mogą one uniemożliwić mi oddania dziecka do placówki, czyli jeżeli dyrekcja zajęła stanowisko, że do przestrzeni wspólnej wchodzi tylko rodzic, to musi rozwiązać problem pozostawienia niepełnoletniego rodzeństwa. W mailu, który otrzymałam napisano też: „Pozostawienie małego dziecka samego przed drzwiami jest niedopuszczalne. Inspekcja Sanitarna zobowiązana jest do oceny warunków sanitarnych w placówce, natomiast ten problem powinien być zgłoszony do organu prowadzącego przedszkole jako utrudnienie organizacyjne korzystania z placówki”.

Musimy trzymać się procedur

Beata Grabowska, dyrektor Przedszkola nr 61 Integracyjnego, jest zaskoczona postawą pani Katarzyny.

- Muszę dbać o bezpieczeństwo w placówce. Do naszego przedszkola uczęszcza ponad 100 dzieci. Procedury zostały zaakceptowane przez bydgoski sanepid. Rzeczywiście mamy w nich taki zapis, że do budynku przedszkola nie wchodzimy z wózkiem (młodszym dzieckiem), rowerkiem, czy hulajnogą, a rodzic wchodzi do części wspólnej na znak pracownika - mówi. - Nie chcemy robić rodzicom pod górkę, dlatego znalazłam rozwiązanie dla tej pani, tyle że nie odbiera teraz ode mnie telefonu. Proponuję, aby odprowadzając dziecko do przedszkola pani podjechała z wózkiem z młodszym dzieckiem pod same drzwi, tam starsze dziecko, które uczęszcza do naszego przedszkola, przejmie nasz pracownik. Można mu przekazać kartę i on potwierdzi obecność dziecka lub odnotuje jego obecność ręcznie w notesie. Po zmianie przepisów GIS na jednego rodzica w przestrzeni wspólnej przypada 1,5 metra, czyli u nas wejdzie 10 rodziców z dzieckiem, a nie 8 jak było wcześniej. Muszę chronić dzieci, nauczycieli, pozostałych pracowników przedszkola, ale też innych rodziców.

Jak najmniej osób z zewnątrz

Sprawdziliśmy, jakie rozwiązania stosowane będą w innych bydgoskich przedszkolach i szkołach. W Zespole Szkół nr 8, gdzie mieszczą się Przedszkole nr 6 i SP nr 18, rodzice przedszkolaków i dzieci z klas I-III będą mogli wejść do części wspólnej, ale do samego przedszkola i szkoły już nie.

- Rodzic nie powinien mieć pretensji, my dyrektorzy musimy trzymać się procedur. Poza tym każda placówka ma swoją specyfikę i procedury są przygotowane konkretnie pod nią - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor ZS nr 8. - U nas przedszkolaki będą wchodziły zupełnie innym wejściem niż uczniowie. Jeśli rodzic przyjdzie z młodszym rodzeństwem, to wpuścimy go tylko do części wspólnej tzw. strefy rodzica. Tam przedszkolaka odbierze pracownik. Zaprowadzi dziecko do szatni, pomoże mu się przebrać i stamtąd trafi ono pod skrzydła wychowawcy. W przypadku klas I-III także rodzic wejdzie tylko do strefy rodzica. Pracownik także zaopiekuje się dzieckiem, pokaże mu szafkę, gdzie pomoże zostawić rzeczy. Potem wychowawca zaprowadzi stamtąd dzieci do sali. Liczymy się z tym, że niektóre dzieci zwłaszcza przedszkolaki i maluchy z klas I mogą płakać z powodu rozłąki z rodzicem, ale zrobimy wszystko, by zaaklimatyzowały się szybko w przedszkolu czy szkole.

Z kolei Piotr Żłobiński, dyrektor SP nr 48 z Oddziałami Specjalnymi i Sportowymi, mówi: - U nas rodzice nie będą wchodzili do szkoły, bo działamy w reżimie sanitarnym. Ograniczamy wejście osób z zewnątrz na teren placówki. Maluchami zaopiekują się wychowawcy już przy drzwiach wejściowych. Nie otwieramy też szatni. Dzieci będą zostawiały rzeczy w szafkach lub dopóki jest ciepło, mogą na razie zabrać je ze sobą do klasy. Oczywiście, zdarzają się różne sytuacje, np. dziecko zasłabnie. Wtedy będziemy reagować elastycznie i wejście rodzica na teren szkoły będzie możliwe, ale musi on mieć maseczkę, rękawiczki lub zdezynfekować ręce. Bezpośrednio do świetlicy planujemy też zamontować domofon.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Joe Biden ostrzega przed wojną!

Wideo

Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami„Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i powcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Komentarze1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

LLaura

Naprawdę lepiej, żeby dzieci zostały w domu. Można tak zaaranżować każdą przestrzeń, żeby wszyscy byli szczęśliwi. Nam pomogła bardzo poznańska firma Abrys. Zobaczcie ich realizacje: https://www.abrys.net/realizacje/