Dostał mieszkanie nie do zamieszkania Golub Dobrzyń | Golub-cgd.pl

Z naszą redakcją skontaktował się Wojciech Prymak, mieszkaniec Golubia-Dobrzynia, który otrzymał od urzędu miasta mieszkanie komunalne. Niestety lokal nie nadaje się do zamieszkania.

Urząd obiecał częściowy remont lokum. Minęło już niemal pół roku, a pomieszczania nadal nie nadają się do zamieszkania. – W lipcu 2021 roku otrzymałem wraz z żoną mieszkanie komunalne w Golubiu-Dobrzyniu – opowiada Wojciech Prymak. – Lokal ma 29 metrów kwadratowych powierzchni. Przyjęliśmy mieszkanie i zobowiązaliśmy się posprzątać pomieszczenia. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazywało, że lokal będzie w tak opłakanym stanie. Śmieci zebraliśmy aż dwa duże kontenery, łącznie prawie osiem metrów sześciennych różnych odpadów. Dopiero po posprzątaniu zobaczyliśmy, w jakim tragicznym stanie jest mieszkanie. Okazało się, że stan podłogi jest opłakany. W toalecie nie można stanąć wyprostowanym. To pomieszczenie dla „krasnoludków”. Większość okien i drzwi nadaje się do wymiany.

Wojciech Prymak musiał wynająć inne mieszkanie, aby móc przygotować lokal komunalny do użytku. Od wakacji wysyła również pisma do urzędu z prośbą o pomoc w zaadaptowaniu lokalu. Prosił o wymianę podłogi, instalacji elektrycznej, centralnego ogrzewania, okien i drzwi oraz o zawieszenie czynszu do czasu zakończenia remontu. Urząd odpowiedział na część korespondencji. Zawiesił opłaty oraz zobowiązał się do wymiany okien i drzwi.

Dostał mieszkanie nie do zamieszkania Golub Dobrzyń | Golub-cgd.pl

– Na pozostałe pisma nie otrzymałem jeszcze żadnej odpowiedzi – dodaje pan Wojciech. – Obiecano nam wymienić okna i drzwi. Otrzymałem odpowiedź, że w listopadzie uda się to wykonać. Od tego czasu niestety cisza. Do obejrzenia mieszkania zaprosiłem nawet burmistrza Mariusza Piątkowskiego. Był, zobaczył i stwierdził, że faktycznie lokal nadaje się do gruntownego remontu. Niestety nic z tym tematem nie zrobił. Podobnie pomoc deklarowali radni, z którymi rozmawiałem. Także nie pomogli.

Wojciech Prymak wraz żoną wynajmują mieszkanie i płacą 1200 złotych czynszu plus rachunki. Żona znajduje się na rencie, a pan Wojciech od czasu do czasu dorabia, wykonując prace fizyczne.

– Obecne mieszkanie muszę opuścić najpóźniej do końca maja – denerwuje się Wojciech Prymak. – Myślałem, że już wcześniej uda mi się zamieszkać w mieszkaniu komunalnym. Tym samym nie musiałbym tyle płacić za wynajem. Jestem w stanie sam wiele prac remontowych wykonać. Zadeklarowałem remont sufitu i odnowienie ścian. Niestety pewnych prac nie wykonam, stąd były te wszystkie pisma z prośbą o pomoc. Minęło już tyle miesięcy i temat praktycznie nie drgnął.

Do sprawy wrócimy.

Tekst i fot. Szymon Wiśniewski

Fot. archiwum prywatne