Śledztwo umorzono, bo nie wiadomo kto zainstalował | prawo | VaGla.pl Prawo i Internet
W komputerach laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu odnaleziono oprogramowanie "o wątpliwej legalności" (dziennikarze wprost piszą: nielegalne, chociaż to uproszczenie). Wszczęto postępowanie, które jednak umorzono, gdyż - jak czytam - "prokuratura nie ustaliła osoby, która zainstalowała pirackie oprogramowanie".
Nie widzę informacji na temat laboratorium kryminalistycznego w serwisie Policja.pl, być może jeszcze nie dodano. Notatkę na ten temat publikuje jedynie RMF, pod tytułem "Poznańscy policjanci piratami komputerowymi" (ciekawe, jaki tytuł będzie miała notatka na stronie Policji?). Z przywołanego tekstu wynika również, że sprawie przyglądali się zielonogórscy prokuratorzy, a oprogramowanie, o które chodzi, to "Microsoft Windows i Microsoft Word".
Nie przypuszczam, by Microsoft złożył wniosek o ściganie policjantów. Jakby to wyglądało? I mogłoby się położyć cieniem na dotychczasowej, dobrej współpracy... No, ale może jeśli nie będzie wiadomo kto zainstalował, to również w innych sprawach prokuratorzy będą umarzać?
Strona Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i newsy policyjne z Poznania.
Trzeba też napisać od razu, że na stronach Policji znaleźć można takie komunikaty, które raczej dotyczą "dużej skali". Przykładem jest notatka Zabezpieczone nielegalne oprogramowanie (tu funkcjonariusze znaleźli ponad 1000 sztuk płyt CD), Zabezpieczono 1300 płyt, SOFT w warzywniaku (tu zabezpieczono 1165 płyt CD i DVD, 26 litrów alkoholu oraz 108 paczek papierosów bez znaków akcyzowych), itp.
Może też warto ocenić, czy jeden system operacyjny i jeden edytor tekstu (nie wiemy czy było więcej) można uznać z działanie o znikomej szkodliwości społecznej. Gorzej, że to w Policji (co ma wpływ na tę, społeczną szkodliwość).