Legia.Net - Legia Warszawa - Porażka z Lechem

Galerie

Jan Szurek

65

Ana Okolus

104

Marcin Szymczyk

104

- Zapis relacji tekstowej na żywo

- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza

Legia.Net - Legia Warszawa - Porażka z Lechem

- Wypowiedź trenera Lecha, Macieja Skorży

- Piłkarze Lecha o meczu z Legią

- Komentarz Kacpra Tobiasza, bramkarza Legii

Jak wyglądał podstawowy skład mistrzów Polski? W bramce stanął Kacper Tobiasz. Blok defensywny stworzyli Mattias Johansson, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska i Yuri Ribeiro. W środku pola pojawili się Bartosz Slisz i Josue. Przed nimi znaleźli się Lirim Kastrati, Ernest Muci i Luquinhas. W ataku zagrał Mahir Emreli.

Początek okazał się dynamiczny i emocjonujący. Stadion oszalał, ale jak się okazało – tylko na parę sekund. Josue dośrodkował z rzutu wolnego - po zamieszaniu w "szesnastce", Jędrzejczyk oddał potężny strzał z 12. metra, z lewej nogi, i pokonał Filipa Bednarka. Gol nie został jednak uznany, bo "Jędza" zagrał piłkę ręką. Potem do głosu stopniowo zaczęli dochodzić lechici, którzy stwarzali zagrożenie m.in. po szybkich atakach w bocznych sektorach. W jednej z akcji, Adriel Ba Loua znalazł się po prawej stronie boiska i uderzył z 17. metra, a futbolówka trafiła w słupek. Po kwadransie rywalizacji, Joao Amaral dokładnie zagrał do Jakuba Kamińskiego, który znalazł się po lewej stronie pola karnego, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka okazał się trochę niecelny.

Oba zespoły dobrze się broniły, solidnie prezentowały się w defensywie, ale brakowało więcej spokoju, precyzji w ofensywie. Legioniści mieli rzut wolny z 19. metra - Josue zdecydował się na bezpośrednie uderzenie z lewej nogi - i trafił w poprzeczkę. W końcówce pierwszej połowy przyjezdni mieli dwie groźne sytuacje. Najpierw Ba Loua płasko podał z prawej strony "szesnastki" na bliższy słupek, na 7. metr, do Mikaela Ishaka, który uderzył tuż obok bramki. Po chwili również było niebezpiecznie. Pedro Rebocho dośrodkował z rzutu wolnego na środek "szesnastki". Wieteska chciał przeciąć zagranie, ale musnął piłkę w taki sposób, że wyszedł z tego strzał. Tobiasz był jednak na posterunku i zbił futbolówkę do boku.

Tuż po zmianie stron mogło być 1:0 dla mistrzów Polski. Luquinhas wyłuskał piłkę spod nóg Bartosza Salamona na lewym skrzydle. Brazylijczyk minął stopera, a następnie miękko zacentrował z lewej strony pola karnego na 6. metr, do Emrelego. Azer uderzył z głowy tuż obok słupka. W 54. minucie… poznaniacy objęli prowadzenie po rzucie wolnym. Rebocho dokładnie dośrodkował na prawą stronę pola karnego do niepilnowanego Ishaka. Snajper "Kolejorza" uderzył bez przyjęcia w kierunku dalszego słupka - i pokonał Tobiasza.

Po tym trafieniu, następny kwadrans okazał się nieco spokojniejszy, brakowało w nim dogodniejszych sytuacji z obu stron. W 70. minucie legioniści przeprowadzili ciekawą, szybką akcję, na małej przestrzeni. Luquinhas płasko podał na lewą stronę "szesnastki" do Ribeiro. Portugalczyk wycofał na bliższy słupek do Lopesa, który przepuścił piłkę. Do futbolówki nie dopadł jednak żaden z piłkarzy "Wojskowych". Moment później niezłą akcję mieli przyjezdni. Ishak dopadł do prostopadłego zagrania z głębi pola, ale jego mocne uderzenie z bocznego sektora pola karnego przeleciało nieco obok bramki.

W końcówce meczu warszawiacy chcieli podkręcić tempo, często przebywali na połowie Lecha, ale rywale umiejętnie się bronili, co jakiś czas wyprowadzali także groźne ataki. W doliczonym czasie gry "Kolejorz" otrzymał rzut karny po faulu Filipa Mladenovicia na Danim Ramirezie. Do "jedenastki" podszedł Ishak, ale Tobiasz popisał się świetną interwencją i wybronił strzał rywala.

Ostatecznie, Legia przegrała 0:1 z Lechem w hicie kolejki. Dla stołecznego klubu to już szósta porażka w tym sezonie ligowym. Sytuacja "Wojskowych", która i tak była już nieprzyjemna, zrobiła się jeszcze trudniejsza.