Auto dla studenta do 10 tys. zł. I część zestawienia

Auto dla studenta do 10 tys. zł - kwota jest duża i... mała

Mimo rosnącej inflacji, 10 tys. zł to wciąż konkretne pieniądze. Bardzo często właśnie tyle wydaje młody kierowca, by kupić swoje pierwsze cztery kółka. I dla młodego kierowcy 10 tys. zł to kwota spora. Zwłaszcza że miesiącami musiał zbierać pieniądze otrzymywane od dziadków, wyjechał za granicę na prace sezonowe czy otrzymał część sumy od rodziców.

Mama i tata martwią się o bezpieczeństwo, ale również o dynamikę jazdy. Samochód musi być w dobrym stanie technicznym, żeby nie trzeba było go wymieniać po kilku miesiącach. Moc powinna być dopasowana tak, by poruszał się dynamicznie, ale nie zrywał asfaltu pod kołami. Jeśli pociecha studiuje w miejscu oddalonym o kilkadziesiąt czy nawet kilkaset kilometrów, to potencjalne auto musi zapewniać komfortową podróż oraz być praktyczne - by przewieźć tony słoików przygotowanych przez mamę.

Auto dla studenta do 10 tys. zł, czyli nie ma złotych środków

No i tak naprawdę już na początku musimy nieco rozczarować wszystkich studentów. Bo w świecie tak wyśrubowanych wymagań, nie ma złotego środka. Każdy samochód ma swoje wady i zalety - jednak ich znajomość pozwoli lepiej dopasować auto do swoich potrzeb. Pamiętajmy też o tym, że to samochody, które mają kilka lat na karku więc egzemplarz bez ryski będzie niemal nieosiągalny.

Co ważne, podawana przez nas okresy produkcji i daty liftingów dotyczą przede wszystkim rynku europejskiego. Część z tych aut długo po zakończeniu produkcji w Europie wciąż była wytwarzana np. w Chinach lub państwach południowoamerykańskich.

Zobacz również:

Toyota Yaris II (2005 - 2011, lifting w 2009 r.)

Toyota Yaris drugiej generacji to samochód, którego naturalnym środowiskiem jest miasto. Idealnie nadaje się do parkowania w zatłoczonych centrach wielkich aglomeracji. I wbrew pozorom oferuje całkiem sporo miejsca w środku. Co prawda, trzy osoby z tyłu nie będą wspominać podróży jako najbardziej komfortowej, ale dwie na pewno nie znajdą powodów do narzekania.

Jak na swoje rozmiary, oferuje zaskakująco duży bagażnik (270 litrów, a po złożeniu oparć tylnej kanapy nawet 1085 l.), przez co student może być spokojny o to, czy zabierze jedzenie od mamy. Do tego dochodzi niezliczona ilość schowków. W skrócie japońscy projektanci wykonali solidny kawał dobrej roboty w kwestii ergonomii. Nieco gorzej ma się sytuacja jeżeli chodzi o materiały wykończeniowe. Plastiki są twarde i szybko się rysują. Skoro o wnętrzu mowa, nie można nie wspomnieć o ulokowaniu zegarów (część egzemplarzy ma elektroniczne a część analogowe wskaźniki) na środku deski rozdzielczej. Jeśli kierowca uczył się jazdy właśnie na tym modelu, raczej szybko się przyzwyczai.

Najlepsze silniki, łączące dobre osiągi z nienajgorszym spalaniem, to benzynowe 1.3 VVT-i (87 KM) oraz 1.33 (nie ma tu pomyłki) Dual VVT-i (99 - 101 KM). Diesel 1.4 o mocy 90 KM też nie jest złym wyborem. Lepiej nie szukać automatów (które i tak trudno znaleźć w tej cenie)i zadowolić się manualnymi skrzyniami (5 i 6 przełożeń).

W podstawowej wersji samochody te nie są bogato wyposażone (poduszki powietrzne kierowcy i pasażera oraz ABS). Znacznie lepiej jest z egzemplarzami po 2009mr. Niestety w tej cenie nie będzie łatwo znaleźć poliftowe Yarisy II. Trzeba też pamiętać, że samochody te mogą mieć za sobą przeszłość flotową lub w naukach jazdy i dlatego należy lepiej się im uważniej przyjrzeć. W ogólnym rozrachunku jednak naprawy nie są drogie ze względu na cenę części oraz znajomość konstrukcji przez niemal każdego mechanika.

Ci, którzy uważają, że samochód wielkości pudełka ma z bezpieczeństwem tyle wspólnego, co niedźwiedź z baletem będą zaskoczeni, kiedy dowiedzą się, że autko w testach zderzeniowych Euro NCAP zdobyło maksymalny notę na poziomie 5 gwiazdek.

Zobacz również:

Fiat Panda II (2003 - 2012, lifting w 2010 r.)

Fiat Panda drugiej generacji to kolejny mały samochód. Wysoko położna skrzynia biegów przywodzi na myśl vany, ale okupiona została miejscem na nogi kierowcy i pasażera. Ogólnie Panda oferuje nieco mniej miejsca niż Yaris na wysokości nóg. Jednak nad głową przestrzeni jest aż nadto. Bagażnik jest symboliczny - ma prawie 70 litrów mniej niż w Yarisie. Przewagą Pandy jest jednak jej różnorodność. Fiat wypuścił wiele wersji specjalnych, różniących się od siebie kolorem tapicerki, wyglądem wnętrza oraz różnymi elementami nadwozia. To sprawia, że Panda jest trochę jak T-shirt. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Argumentem przemawiającym za zakupem będzie wysoka odporność na korozję oraz prawdziwa polskość tego samochodu. Tak, Fiat Panda był produkowany w Tychach i tylko tam. Zapewne przemówi to do lokalnych patriotów.

Panda, jak wskazuje jej nazwa, charakteryzuje się ślamazarnością. Najlepszym wyborem jest benzyniak 1.2 o mocy 69 KM. Owszem to ciągle za mało. Spalanie również pozostawia wiele do życzenia, jednak to znacznie lepszy wybór niż np. 1.1 (54 KM). Jeśli chodzi o awaryjność to silniki benzynowe charakteryzują się wysoką niezawodnością. Jeśli usterki już się zdarzą, to zazwyczaj dotyczą uszkodzenia alternatora lub pompy paliwa. Ponadto benzyniaki dobrze znoszą współpracę z instalacją gazową - choć nie brakuje egzemplarzy z takową, których stan pozostawia wiele do życzenia.

Silniki diesla również cechują się dużą niezawodnością i niskim spalaniem, ale trzeba o nie dużo bardziej dbać. Konieczne jest regularne sprawdzanie poziomu oleju czy łańcucha rozrządu - łańcuch może się rozciągnąć, jeśli auto większość czasu spędza w mieście.

Pandzie zdarzają się liczne problemy. Rozszczelnienie układu hamulcowego, odmawiający współpracy centralny zamek czy psujące się mechanizmy wycieraczek należą do często spotykanych awarii tego samochodu. To nie wszystko. Mimo produkcji w Polsce, jest zaskakująco nieprzystosowany do naszych dróg. Wahacz czy amortyzatory to części zawieszenia, które będziemy musieli wymieniać. Na szczęście mowa o Fiacie, co oznacza, że z pewnością będzie to kosztować niewiele. I tak nowy amortyzator potrafi kosztować tylko... 50 zł.

Zobacz również:

Opel Corsa D (2006 - 2014, lifting w 2011 r.)

Czwarta generacja Corsy charakteryzuje się dużą przestrzenią wewnątrz i jednocześnie zwrotnością w mieście. W środku jest bardzo dużo miejsca, dzięki czemu podróż, zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie foteli, przebiega bardzo wygodnie. Mowa oczywiście o wersji 5-drzwiowej. W wersji z trojgiem drzwi samo wsiadanie do tyłu jest nieco bardziej problematyczne, a i miejsca jest nieco mniej. Sporą przestrzenią może pochwalić się za to bagażnik: 285 litrów, a po złożeniu oparć nawet 1050 litrów.

Deska rozdzielcza jest dobrze rozplanowana. Obsługa nie powinna sprawiać problemów. Może poza nadwrażliwą dźwignią kierunkowskazów - która po naciśnięciu wraca do ustawienia początkowego. Nietrafiony pomysł Opla można spotkać również w innych modelach z tamtego okresu. Plastiki są solidne choć zdarza się im trzeszczeć. Jak na swoją klasę, auto jest dość dobrze wyposażone. Już najtańsza wersja oferuje elektrycznie sterowane lusterka.

Najlepszym silnikiem w tej cenie będą benzynowe 1.2 (70-85 KM) lub 1.4 (87-100 KM). Jeśli chodzi o diesle, to adekwatne osiągi do spalania zapewnia 1.7 CDTI (125 i 130 KM). Wszystkie te silniki współpracują z 5-biegową skrzynią manualną. Automaty są trudno dostępne w tej cenie.

Corsa to samochód, który ma pewne mankamenty. Należy do nich zapychający się zawór EGR. Łańcuchy rozrządu o dyskusyjnej trwałości zdarzają się w benzynowym 1.0 oraz dieslu 1.3. Problemy z trwałością sprawiają np. łączniki stabilizatora lub amortyzatory. Nie można nie wspomnieć o dawnym wrogu Opla - korozji, która lubi zadomowić się w okolicach tylnej klapy oraz na miejscach między błotnikami a zderzakami.

Zobacz również:

Toyota Corolla IX (E12, E120) (2001 - 2007, lifting w 2004 r.)

Wracamy do kraju kwitnącej wiśni. Corolla jest bardzo przestronna i wyłożona dobrej jakości materiałami. Ergonomia deski rozdzielczej to wzór do naśladowania. Tu naprawdę nie ma się co rozpisywać. We wnętrzu nikomu nie zabraknie miejsca. Bagażnik w hatchbacku nie należy do największych (jest nieznacznie większy od tego w Yarisie), ale zdecydowanie łatwiej zdobyć go od kombi. W testach zderzeniowych NCAP Corolla zyskała 4 gwiazdki - co jest niezłym wynikiem.

Podstawowe silniki benzynowe czyli 1.4 (97 KM) i 1.6 (110 KM) cechują się wysoką trwałością, ocierającą o niezawodność, pod warunkiem że przestrzegamy terminów serwisowania. Ocierają się o niezawodność ze względu na sporadyczne problemy z sondą lambda i pęknięcia kolektorów wydechowych (objawiają się charakterystycznym klekotem). Wśród diesli najlepszym wyborem będzie 1.4 D-4D o mocy 90 KM. Szybko nie jeździ, ale mało pali i jest prawie bezawaryjny. Silniki 2.0 są mocniejsze i bardziej elastyczne, ale też droższe w ewentualnych naprawach.

Samochód ma wytrzymałe zawieszenie, ale prowadzi się gorzej niż konkurenci np. Ford Focus. Dłuższe jeżdżenie po polskich drogach może zaowocować koniecznością wymiany łożysk, końcówek drążków kierowniczych. Niektóre elementy zużywają się szybciej niż u rywali np. elementy cierne sprzęgła. Prawdziwą irytację mogą spowodować przepalające się nad wyraz często żarówki świateł mijania. Białe kombi z dieslem 1.4 D-4D to najpewniej auta poflotowe, jednak mają udokumentowaną historię serwisowania.

Zobacz również:

Peugeot 407 (2004 - 2011, lifting w 2008 r.)

Francuzi mają gust. Mimo 10 lat od zakończenia produkcji, 407 ciągle dobrze się prezentuje. Jak to we francuskich samochodach bywa, komfort w środku to rzecz oczywista. Miejsca jest naprawdę sporo. Ponadto, jak na auto klasy średniej, Peugeot był bardzo dobrze wyposażony. Skórzana tapicerka, szklany dach, podgrzewane fotele, satelitarna nawigacja, tempomat. To wszystko można znaleźć w w wielu egzemplarzach tego auta. Bagażnik w sedanie ma 407 litrów (1365 litrów po złożeniu oparć tylnych foteli), w kombi od 450 do 1655 litrów.

Samochód prowadzi się miękko, ale kierowca dobrze czuje co dzieje się z kołami. Niestety z racji swego rozmiaru, powoduje problemy z parkowaniem, a niski prześwit stwarza ryzyko uszkodzenia zderzaka czy chłodnicy.

Najlepszym silnikiem benzynowym jest 2.0 16V o mocy 140 KM. Silniki 1.8 są trochę ociężałe, ale dobrze znoszą instalację LPG. Dwulitrowe diesle HDI też są trwałe i oszczędne, ale często mogą być po przejściach (lata robią swoje), co skutkować będzie kosztownymi wymianami części.

Peugeoty mają kapryśną elektronikę i elektrykę, która zwłaszcza w egzemplarzach przedliftowych, może dawać o sobie znać. Z tego też powodu należy unikać egzemplarzy z niefabrycznymi ,,ulepszeniami”. Montaż niefabrycznych ksenonów może się skończyć np. problemem z silnikiem wycieraczek. Zawieszenie zużywa się podobnie jak u konkurentów, a części nie należą do drogich - choć warto pamiętać o tym, ze niektóre podzespoły są aluminiowe. Szybko zużywają się też przednie hamulce.

Na koniec ciekawostka. Przy zakupie 407 warto też zwrócić uwagę na tak błahą rzecz jak kształt ekranu. Jeśli jest kwadratowy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że Peugeot służył jako paryska taksówka.

Zobacz również: