Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy. „Jakby wjechał w człowieka, to byłaby śmierć na miejscu”

Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie na ul. Tatrzańskiej w Szczecinie. Pijany kierowca został zatrzymany przez pracownika nadzoru ruchu Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. Jak poinformował nas czytelnik, zatrzymany kierowca znajdował się w stanie tak silnego upojenia alkoholowego, że bełkotał i nie mógł wstać. Po drodze staranował trzy samochody i zderzył się z ogrodzeniem. To wielkie szczęście, że nikomu nic się nie stało.

Zderzenie samochodu prowadzonego przez pijanego kierowcę z ogrodzeniem wyglądało poważnie. Strach pomyśleć, co stałoby się, gdyby mężczyzna ujęty przez inspektora nadzoru ruchu ZDiTM w Szczecinie, uderzył w idących chodnikiem pieszych.

– Jakby wjechał w człowieka, to byłaby śmierć na miejscu – mówi nasz czytelnik Marcin Gawlik, który był świadkiem zdarzenia.– Ten kierowca jechał od strony szpitala przy ul. Arkońskiej i na skrzyżowaniu z ul. Tatrzańską uderzył w samochód, a potem zaczął uciekać w górę ulicy. Ja jechałem od strony Arkonki i widziałem zdarzenie. Miał rozwalony cały przód, ale jechał dalej. Później uderzył jeszcze w dwa auta i zderzył się z ogrodzeniem – opisuje nasz czytelnik.

Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy. „Jakby wjechał w człowieka, to byłaby śmierć na miejscu”

Jak mówi nam świadek zdarzenia, kierowca był tak pijany, że nie mógł się podnieść.

- Widziałem całe zdarzenie więc ruszyłem za nim. Włączyłem sygnał świetlny w moim radiowozie i nadałem komunikat Centrali Ruchu o zdarzeniu. Powiadomiona została oczywiście policja. Gdy kierowca, za którym jechałem uderzył w mur jednej z posesji zatrzymałem się, a kiedy uchylił drzwi obezwładniłem go i czekałem na służby. Nie czuję się bohaterem. To był impuls i mój obowiązek – tłumaczy Grzegorz Grzegorzak, pracownik Nadzoru Ruchu ZDiTM.

Komenda Miejska Policji potwierdza, że zatrzymany mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Trwają czynności wyjaśniające zdarzenie.

Na miejsce zostały wezwane policja i karetka.

AUTOR tekstu:Michał Kaczmarekm.kaczmarek@wszczecinie.pl