30. finał WOŚP z atrakcjami. Wydarzenia w Lublinie, Kraśniku, Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu i innych miastach

LUBLIN

W Lublinie najgoręcej będzie w Centrum Kultury. W sali widowiskowej o 12 swój występ zaczną przedszkolaki. Kolejne koncerty zaplanowano aż do godz. 22.40. Zespoły muzyczne i taneczne będą się prezentować także w Piwnicach CK. Na korytarzach Centrum Kultury będzie dużo ciekawych stoisk i straganów. Wstęp do Centrum Kultury najlepiej z paszportem covidowym. W innym wypadku organizatorzy będą musieli trzymać się limitu 30 proc. miejsc dla osób niezaszczepionych.

Ciekawie ma być także w plenerze: przed halą Globus będą pokazy ratownictwa medycznego, prezentacja wozów strażackich i występy artystyczne, a o 20 światełko do nieba. Każdy chętny dostanie zimne ognie. Przed Globusem pojawią się także sportowcy. O 15 będą piłkarki ręczne MKS, o 16 siatkarze LUK, a o 17 pokaz szkółki żużlowej klubu Speedway Motor Lublin.

Szalik do nieba

Aż 346 metrów i 63 centymetry ma lubelski szalik, który powstał w ramach akcji zainicjowanej przez Annę Endzelm z Mińska Mazowieckiego. Chodzi o to, żeby wiele osób zrobiło własnoręcznie szalik o szerokości 20 cm i długości 150 cm. Po połączeniu wszystkich ma powstać rekordowo długi szalik, który zostanie wystawiony na aukcję. Pieniądze trafią oczywiście na WOŚP.

30. finał WOŚP z atrakcjami. Wydarzenia w Lublinie, Kraśniku, Białej Podlaskiej, Chełmie, Zamościu i innych miastach

– 1 stycznia zobaczyłam informację o inicjatywie. Pomyślałam, że to fajna sprawa i sama zaczęłam robić na szydełku – mówi Michalina Juścińska. W sumie do lubelskiego sztabu swoje szaliki przysłało około 100 osób, nawet z Puław czy Zamościa. A zszyty w tym tygodniu 346-metrowy szalik zabrał już kurier do Mińska Mazowieckiego. Po licytacji szaliki będzie można rozłączyć i przekazać osobom potrzebującym. – Bo tu nie chodzi o rekord, tylko żeby komuś pomóc – podkreśla Michalina Juścińska.

Po tatuaż do adwokata

Coraz popularniejszą formą wsparcia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy są aukcje. I tak wylicytować można np. kevlar żużlowców Motoru z sezonu 2020 wystawiony przez prezydenta Krzysztofa Żuka. Cena wywoławcza 1000 zł. Do wylicytowania jest także godzinny przejazd w roli pasażera Fordem Mustangiem z 1967 roku (wczorajsza cena 335 zł). Za piłkę rugby z autografami zawodników Budowlanych Lublin wczoraj trzeba było zapłacić 94 zł. Za kolację z wybraną zawodniczką MKS Lublin wczorajsza kwota w licytacji wynosiła już 720 zł. Z kolei koszulka siatkarza LUK Lublin Jakuba Wachnika z autografami drużyny kosztuje już 449 zł.

Do akcji włączyli się także lubelscy adwokaci. Adwokat Adam Załęski zaprasza na lot szybowcem nad okolicami Lublina (wczorajsza cena 320 zł). Sporą odwagą wykaże się też osoba, która wylicytuje wykonanie tatuażu przez adwokata Staszka Estreicha. To syn byłego dziekana Okręgowej Izby Adwokackiej, który oprócz prawa pasjonuje się także grafiką i jest tatuażystą. Wczoraj za tatuaż u niego trzeba było zapłacić 510 zł. Tenisowy wicemistrz Polski prawników Tomasz Wierzchowski zaprasza na sparing na korcie. Adwokat Małgorzata Banach przez godzinę podszkoli z jazdy na motocyklu (wczorajsza cena 255 zł). A na przejażdżkę motocyklem z Lublina do Kazimierza Dolnego w charakterze pasażera zaprasza adwokat Maciej Chorągiewicz.

– Przejażdżka motocyklem to bardzo duża przyjemność, nawet jako pasażer. Droga do Kazimierza Dolnego jest bardzo malownicza, ma bardzo dużo zakrętów. Zapewniam też kask i kurtkę motocyklową – zachęca Chorągiewicz.