Recenzja Navitel R700 GPS Dual – multifunkcyjnego kombajnu samochodowego

Dosyć często mówi się, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Z wielkim zainteresowaniem podszedłem więc do wideorejestratora, którego recenzję właśnie czytacie. Navitel R700 GPS Dual nie jest bowiem zwykłą kamerką, a raczej multifunkcyjnym kombajnem. Dlaczego? A raczej – za co w zasadzie trzeba zapłacić te 500 złotych?

Reklama

Zacznijmy więc od początku – przyjrzyjmy się funkcjom wideorejestratora, jakie na swojej stronie podaje producent. Pierwsza z nich, to oczywiście sama kamera samochodowa – byłoby nieco dziwnie, gdyby tu tego zabrakło, prawda?

Navitel R700 GPS Dual – funkcjonalność

Rozpracowując nazwę modelu docieramy do członu GPS i tutaj widzimy wyraźną inspirację sprzętami typu Yanosik GTS. Navitel R700 GPS Dual ma bowiem pełnić rolę „prędkościomierza i informatora” – oczywiście wyłącznie jeśli chodzi o wbudowaną bazę ostrzeżeń. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że nasza aktualna pozycja jest narzucana w formie znaku wodnego na wideo.

Navitel R700 GPS Dual w Media Expert

Skoro rozkładamy nazwę na czynniki pierwsze, to przejdźmy dalej do Dual. Wideorejestrator jest wyposażony w dodatkową kamerkę, którą można zamieścić na tylnej szybie lub ramce rejestracyjnej. Co więcej, podobno można wykorzystać ją jako kamerkę cofania – skąd to „podobno”, wyjaśnię później.

Warto byłoby jeszcze dodać, że Navitel R700 GPS Dual oferuje dosyć bogate oprogramowanie, zarówno na komputery (!), jak i smartfony. Do Navitel DVR Player oraz Navitel DVR Center przejdziemy nieco później, tymczasem rzućmy okiem na zawartość pudełka.

Zestaw sprzedażowy

Wideorejestrator przychodzi do użytkownika w klasycznym dla producenta opakowaniu. Co znajduje się w jego wnętrzu?

Po pierwsze, sama kamerka wraz ze ściereczką do przecierania – nadmienię teraz, że Navitel R700 GPS Dual wyposażony jest w gniazdo microUSB, z którego można skorzystać do przesłania plików. Oprócz tego, uchwyt na przyssawkę wraz z gniazdem miniUSB – to właśnie z niego powinniśmy korzystać, jeśli chcemy w pełni wykorzystać potencjał urządzenia. Okazuje się bowiem, że sam moduł GPS znajduje się właśnie w uchwycie, który trzeba zasilić, aby Navitel R700 GPS Dual mógł poprawnie odczytać naszą pozycję.

Kolejna na liście wyposażenia jest tylna kamera wraz z dwoma zestawami montażowymi, składającymi się z taśmy samoprzylepnej 3M oraz dwóch śrubek. Sam przewód ma łącznie 580 centymetrów długości, przy czym po ok. 90 centymetrów (licząc od kamerki) znajduje się mała wtyczka, od której odchodzą dwa przewody – zasadniczy do kamery oraz czerwony, o którym nieco później.

Oprócz tego, zestaw zasilający – króciutki kabel microUSB oraz zasilacz (niemodułowy, tak zwany patyk) zakończony wtyczką miniUSB. Do tego wszystkiego, w sferze zbędnej papierkologii, znajdziemy dodatkową licencję nawigacyjną – voucher na roczny abonament na Navitel Navigator.

Pełną specyfikację urządzenia wraz z wymiarami znajdziecie na stronie producenta, pozwólcie więc, że ja ograniczę się do najważniejszych informacji.

Sam wideorejestrator został wyposażony w 2,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 320×240 pikseli, pięć przycisków sterujących, wejście dla tylnej kamery (3,5-milimetrowe gniazdo jack), miejsce na uchwyt oraz kartę microSD o pojemności do 64 GB.

Navitel R700 GPS Dual nagrywa dzięki sensorowi SONY IMX307 w rozdzielczości Full HD przy 30 klatkach na sekundę, a jego kąt widzenia wynosi 170 stopni. Tylna kamera, choć również w 30 klatkach, nagrywa tylko w rozdzielczości HD (1280×720 pikseli). Jej kąt widzenia wynosi 130 stopni, lecz w zamian może pochwalić się certyfikatem ochrony IP65, dzięki czemu możemy umieścić ją na zewnątrz samochodu.

Gdzieś jeszcze na tym etapie warto byłoby dodać, że wideorejestrator został wyposażony w akumulator wystarczający na kilka minut pracy bez zasilania bez dostępu do prądu. Może się przydać chociażby w trybie parkingowym.

A co z montażem?

Użytkowane przeze mnie wideorejestratory (prywatny Xiaomi oraz testowany niegdyś Navitel R600) montowałem raczej po macoszemu – ot, wtykając kabel pod uszczelki. W tym przypadku wiedziałem, że musi być inaczej. Z tego, co mi wiadomo, nie jestem jedyną osobą, która obawia(ła) się montażu, pozwólcie więc, że poświęcę tej tematyce kilka zdań.

Zdecydowałem się na umieszczenie kamery tylnej na szybie, a raczej na plastikowym, wewnętrznym elemencie klapy bagażnika. „Niestety”, mój samochód ma fabrycznie przyciemniane tylne szyby, a więc kamerka miała nieco utrudnione zadanie, ale… nie miałem już fabrycznego miejsca nad ramką rejestracji ze względu na montowaną wcześniej kamerę cofania.

To jak z tym montażem? Przewód poprowadziłem pod plastikami klapy bagażnika, następnie pod podsufitką (dobierając się do niej poprzez zdjęcie uszczelek z drzwi) i wreszcie do wideorejestratora. Od kamery przedniej przeszedłem przez podsufitkę i słupek A aż do dodatkowego gniazda zapalniczki ukrytego za schowkiem.

Na całość warto zarezerwować sobie kilka godzin, zwłaszcza jeśli ktoś robi to po raz pierwszy – zapewne odpowiednia dawka doświadczenia wystarczy, żeby uporać się z tym w kilkadziesiąt minut. Niemniej, nie jest to skomplikowane, nie wymaga też użycia żadnych narzędzi.

A co z tym czerwonym przewodem? Przyznam, że go nie wykorzystałem – trochę z przekory. Wedle mojej wiedzy, powinno się go wpiąć do wiązki tylnych świateł – w takim przypadku, po wrzuceniu biegu wstecznego Navitel R700 GPS Dual wyświetlać powinien na wyświetlaczu wyłącznie obraz z tylnej kamery tak, aby wykorzystać ją jako kamera cofania.

Nie zdecydowałem się jednak na ten krok, bo producent… nie informuje o takiej funkcji ani zastosowaniu w żadnym elemencie instrukcji. No dobra, również dlatego, że do tej samej wiązki mam wpiętą montowaną wcześniej kamerę cofania ;). Na „wytłumaczenie” producenta dodam, że Navitel zastrzega sobie w instrukcji, że najlepiej byłoby do montażu tylnej kamery wykorzystać wykwalifikowanego fachowca.

Gdyby ktoś zdecydował się wykorzystać tę opcję, to dodam, że producent nie dorzucił do zestawu wartej kilkadziesiąt groszy szybkozłączki umożliwiającej łączenie przewodów bez ściągania izolacji. Niektórzy uważają to za rozwiązanie gorsze, ale na pewno wymaga mniejszego zaangażowania niż chociażby lutownica.

O uchwytach i mocowaniach słów kilka

Przy montażu dosyć irytujący okazał się fakt, że samą tylną kamerę musimy podpiąć bezpośrednio do jednostki głównej, a nie uchwytu (jak ma to miejsce w przypadku zasilania).

Oznacza to, że całość wygląda mniej estetycznie, a idea wygodnego odpinania wideorejestratora bez martwienia się o zwisające kable umiera. Zwłaszcza, że producent z zupełnie niezrozumiałego dla mnie powodu zakończył kabel z kamerą cofania wtykiem kątowym – przez to nie można nawet ładnie i wygodnie „doprowadzić” go do drugiego przewodu tak, aby razem je ukryć.

Na samym końcu muszę jeszcze wspomnieć, że jakość taśm samoprzylepnych do montażu kamery cofania woła o pomstę do nieba. Wykorzystałem obie – przy pierwszej próbie taśma nie podołała odtłuszczonej i oczyszczonej szybie tylnej. Uznałem, że może to wynikać z jej krzywizny i postawiłem na wspomniany już plastik – niestety, taśma nie trzyma się ani metalowego elementu uchwytu, ani szyby, ani chropowatego plastiku.

Recenzja Navitel R700 GPS Dual – multifunkcyjnego kombajnu samochodowego

Wideorejestrator jako kamera cofania? To nie jest najlepszy pomysł

Skoro już poruszyliśmy temat kamery cofania, to powiedzmy to głośno. Jeżeli ktoś marzy o kamerze cofania i chce zrobić trochę wszystko-w-jednym, a pomóc mu w tym ma Navitel R700 GPS… Nie jestem fanem takiego pomysłu.

Spoglądając na 2,7-calowy wyświetlacz wideorejestratora wiem, że takie gabaryty i rozdzielczość 320 x 240 pikseli to trochę za mało, żeby mówić o komfortowym zerkaniu na przeszkody. Warto mieć też na względzie, że kamera cofania będzie w pełni użyteczna dopiero wtedy, kiedy zdecydujecie się zamontować ją przy tablicy rejestracyjnej – w przypadku szyby tylnej może być ciężko, zwłaszcza jeśli jeździcie sedanem.

Moim zdaniem producent zawalił nie udostępniając pełnoekranowego poglądu z tylnej kamery na całej powierzchni ekranu. Ba, wystarczyło wyzwalanie takiego widoku kliknięciem. Po pierwsze, umożliwiłoby to uniknięcie wpinania się do elektryki samochodu (co dla osób nie przepadających za takimi zabawami może być przeszkodą nie do przejścia).

Po drugie, możliwość zerknięcia na obraz z tylnej kamery bez wrzucania biegu wstecznego bywa przydatna, a nie ma żadnych przeszkód, żeby Navitel R700 GPS Dual pełnił taką rolę.

Montaż mamy z głowy – jak działa ten GPS?

Ze względu na charakter wideorejestratora umieściłem go tak, aby ciągle mieć podgląd na wyświetlacz, choć nie przepadam za taką ekspozycją samochodowej kamerki. Włączyłem w menu odpowiednie funkcje, od czasu do czasu spoglądałem na zegar oraz zmierzoną przez kamerę prędkość i czekałem na te słynne ostrzeżenia.

Cóż, prędkość mierzy całkiem nieźle, ale nie miałem okazji istotnie zweryfikować roli informatora. Przez wszystkie pokonane kilometry, okazało się bowiem, że Navitel R700 GPS Dual nie zgłosił mi nic. Fakt faktem, nie miałem okazji przejeżdżać koło żadnego stacjonarnego fotoradaru, ale co z innymi powiadomieniami, o których wspomina producent?

Nie zrozumcie mnie źle – nie mam zarzutów odnośnie tego, że Navitel R700 GPS Dual nie zgłosił mi żadnego fotoradaru, skoro takiego nie mijałem. Ale jeżeli chcemy mówić o solidnym informatorze, to konieczna byłaby baza niebezpiecznych zakrętów, przejść dla pieszych czy obowiązujących na drodze prędkości. Z wszystkimi tymi elementami miałem do czynienia podczas testów i, cóż, ich Navitel R700 GPS Dual świadomy nie był.

Niemniej, w żadnym stopniu nie podważam sensu modułu GPS. Lokalizowanie samego samochodu, tak, aby móc namierzyć ewentualne nagrane zdarzenie bez żadnej wątpliwości, może być przydatne. Z tym GPS radzi sobie bardzo dobrze, choć zdarzyło mu się kilka zamułek – przez cały okres testowy raz lub dwa wideorejestrator potrzebował paru minut, żeby się odnaleźć. Przez większość nagrań, lokalizację łapał w zasadzie natychmiast.

Przejdźmy do właściwego użytkowania codziennego

Ponarzekałem, ponarzekałem, ale przejdźmy do najważniejszego. Sam „informator GPS” oraz podgląd na obraz z tylnej kamery są niejako wtórne do jakości rejestrowanego obrazu. Zerknijmy zatem, jak Navitel R700 GPS Dual radzi sobie w codziennych zastosowań.

Pierwsza połowa filmu to przykładowe nagrania z kamery przedniej, a druga – z tylnej. Chyba nie muszę dodawać, że podgląd z drugiej został dodany w postprodukcji? ;)

Miejcie z tyłu głowy, że w moim samochodzie tylna szyba jest fabrycznie przyciemniana, co nieco utrudniło zadanie kamerce. Dodam też, że Navitel R700 GPS Dual umożliwia wpisanie swojej rejestracji, która w formie znaku wodnego nakładana jest na obraz – ja wpisałem tam nazwę naszego portalu.

Jeśli chodzi o samą jakość… niby nie jest najgorzej, COŚ widać. Ale bądźmy szczerzy – powinno być znacznie, znacznie lepiej. Navitel R700 GPS Dual został wyceniony na 500 złotych, a w tej kwocie można liczyć na więcej. Niestety, półkę cenową ustanawiają tu w głównej mierze funkcje dodatkowe, nie zaś jakość samego sensora optycznego.

Szczegółową ocenę pozostawiam Wam – skomentuję tylko, że z odczytaniem tablic rejestracyjnych będzie w najlepszym wypadku średnio. Jeśli chodzi Wam o proste nagranie „co i kiedy”, to kamerka się sprawdzi, z drugiej strony… do tego celu nie trzeba wydawać pięciuset złotych.

Jako że z nagrań pozwoliłem sobie usunąć dźwięk, to powiem, że kamerka go rejestruje… jakoś. Da się rozpoznać wypowiadane słowa, ale do nagrywania vlogów raczej się nie nada ;).

I na koniec krótkie słowo o technikaliach – pięć minut zarejestrowane przez kamerkę waży 300-420 megabajtów, tylna kamera potrzebuje na to dodatkowych 200-230 MB.

Interfejs i dostępne ustawienia

Warto byłoby powiedzieć kilka słów o tym, jakie ustawienia mamy do wyboru w obrębie wideorejestratora. Osobiście powiedziałbym, że Navitel R700 GPS Dual jest… dosyć toporny? Niemniej, instrukcja dosyć precyzyjnie opisuje, co można zrobić przy pomocy każdego z przycisków.

Najważniejsze z mojego punktu widzenia jest tutaj zablokowanie danego pliku, które odbywa się przy pomocy przycisku Power. Dlaczego nie strzałki w prawo, co sugerować mógłby narysowany przy niej trójkąt z wykrzyknikiem? Może wy mi wyjaśnicie.

Opcji jest całkiem sporo i niektóre są wręcz nieczytelne, skupmy się na tych najważniejszych. Przede wszystkim – rozdzielczość i jakość filmu (FHD lub HD, zawsze 30 klatek na sekundę oraz „jakość”), długość trwania klipu, zapis dźwięku czy korekta ekspozycji.

Navitel R700 GPS Dual oddaje również do dyspozycji proste ustawienia dotyczące zdjęć – możemy włączyć w kamerce tryb „fotograficzny”. Dalej przydatne mogą być proste ustawienia dotyczące Wi-Fi, zegara (niemniej, wideorejestrator poprawne odczytuje czas dzięki GPS), znacznik lokalizacji czy tablic rejestracyjnych oraz język.

W osobnym akapicie pozwolę sobie wydzielić ustawienia dotyczące… dodatkowych funkcji, które mają czynić ten model wyjątkowym. Po pierwsze, możemy wybrać czy na kamerce zawsze chcemy widzieć obraz czy też stawiamy na prędkościomierz lub prędkościomierz z czasem.

Tutaj możemy też w(y)łączyć informacje o fotoradarach, alarm dźwiękowy w razie przekroczenia prędkości (co ważne, tylko w przypadku fotoradarów), Parking Monitora (czyli, jak mniemam, tryb parkingowy), czujnik ruchu oraz skorygować ustawienie tylnej kamery (odbicie w pionie oraz poziomie).

No dobra, a co z wrażeniami z codziennego użytkowania? Przez cały okres kamerka zaliczyła jedno, dosyć spore faux pass. Po przypadkowym rozłączeniu zasilania oraz jego ponownym przywróceniu, przestała nagrywać obraz. Poprawnie włączała się i wyłączała, jednak w trybie REC zacinała się po dwóch sekundach rejestracji (nie zapisując nawet tego czasu). Problem ustąpił po włączeniu i wyłączeniu urządzenia, ale wideorejestrator nie powinien mieć takich wpadek. Można powiedzieć, że nie był to problem jednorazowy – kamerka ma też ewidentny problem z wychodzeniem z trybu połączenia ze smartfonem i wtedy również potrafi się przyciąć.

Navitel DVR Center oraz Navitel DVR Player – jak działa oprogramowanie do zarządzania wideorejestratorem?

Aplikacja na telefon z pozoru jest funkcjonalna, w praktyce jednak okazuje się, że nieprzystosowana do pracy z tym modelem. Ogólne odczucia mam dokładnie takie same, jak w przypadku uchwytu – całość nie jest dostosowana do poglądu z dwóch kamer. Navitel DVR Center to chyba po prostu aplikacja przystosowana do wszystkich modeli.

Ma przy tym trzy, spore wady. Po pierwsze, działa dosyć topornie – niestety. Po drugie, a to już wręcz niewybaczalne, podgląd na żywo zupełnie nie uwzględnia tylnej kamery. To całkiem irytujące, zwłaszcza na etapie montażu – kiedy wideorejestrator był już na przedniej szybie wraz z całym zasilaniem, a kable od kamery cofania wpuszczone w podsufitkę okazało się, że jej ułożenie muszę ustalać na oko.

Najbardziej irytujący okazał się jednak fakt, że po podłączeniu się do kamerki przy pomocy smartfona, kamerka… zacina się i przestaje nagrywać. W celu ponownej pracy konieczne było włączenie i wyłączenie wideorejestratora.

Okazało się więc, że nie dość, że dołączona do zestawu taśma montażowa jest naprawdę mierna, to samo ułożenie kamery trzeba dostosować „na oko” – co wcale nie jest takie proste. Podgląd umożliwiłby znacznie bardziej wygodną regulację góra dół (która jest możliwa), a także prawdopodobnie pozwoliłby uniknąć delikatnego przekrzywienia obrazu, które jest już zdecydowanie moją pomyłką.

Próbowałem nawet ją poprawić, ale bez poglądu zwyczajnie przeginałem w jedną i drugą stronę, zwłaszcza wtedy, kiedy taśma montażowa zaczęła się przesuwać zarówno po samochodowych plastikach, jak i metalowej płytce z samej kamery.

Lepsze wrażenie niż aplikacja na smartfony robi ta, którą przygotowano z myślą o komputerach. W tym przypadku mamy możliwość oglądania nagrań z dwóch kamer jednocześnie – a nie tak, jak w przypadku Navitel DVR Center, jedna po drugiej. Pod nagraniem możemy spoglądnąć również na wykres prędkości osiąganych w danym momencie przejazdu, a sam wideorejestrator dzieli też odcinki na trasy.

Tym samym u góry możemy zobaczyć długość danego przejazdu, czas jego trwania, a poniżej mapkę z zaznaczoną trasą, którą pokonaliśmy. Całość działa bardzo sprawnie i za to muszę przyznać naprawdę ogromny plus. Navitel R700 GPS Dual świetnie nadaje się do domowej analizy zarejestrowanych filmów – możemy dokładnie zobaczyć naszą prędkość w danym momencie, swoje ułożenie na mapie, a wykres zarejestruje także nagłe hamowanie czy przyspieszenie.

Na sam koniec pozostaje już tylko wyeksportowanie wybranego przez siebie odcinka do osobnego pliku. To również potrafi płatać figle, ale działa dostatecznie dobrze – w ten sposób wybrałem materiały do powyżej zamieszczonych przykładów.

Podsumowanie

Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się, że jeden wideorejestrator może wymagać poruszenia aż tylu kwestii i choć recenzja ta liczy sobie w tym momencie ponad 2,5 tysiąca słów to nadal mam wrażenie, że pewne kwestie potraktowałem po macoszemu.

Spróbuję więc sprawy ująć krótko i rzeczowo. Navitel R700 GPS Dual to dobry i uniwersalny wybór, jeśli ktoś szuka wideorejestratora z kamerą tylną. Proponuję jednak nie nastawiać się na dodatkowe funkcje „informatora GPS” czy wygodną aplikację na telefon. Osobiście ograniczyłbym zastosowanie do dyskretnego zamontowania wideorejestratora za lusterkiem (zaczynając od kamery tylnej tak, aby podczas jej dopasowywania mieć wygodny dostęp do poglądu) i ewentualnego sięgania po materiały w awaryjnych sytuacjach. W przypadku analizy jakiejś ryzykownej sytuacji na pewno pomocne okaże się oprogramowanie Navitel DVR Player – ten program nadrabia sporo innych wad, ale nie wystarczy.

Kombajn możliwości oferowanych przez wideorejestrator moim zdaniem może być wadą, a nie zaletą – rozmywa się zasadnicza funkcja urządzenia, łatwo zgubić się w gąszczu dostępnych opcji, a jak przychodzi co do czego to… całość jest średnio użyteczna. Pewne obawy sprawia mi jednak to, że kamerka potrafi się zaciąć – w tym powtarzalnie po podłączeniu do aplikacji.

Niemniej, to wciąż jedna z tańszych opcji oferujących nagrywanie zarówno z przodu, jak i z tyłu. W tej półce cenowej mamy dwie alternatywy. Pierwsza z nich, to nieznacznie 70mai Mirror Wide – model niewątpliwie mniej poręczny, bo zastępujący lusterko, w zamian na pewno lepiej sprawujący się jako kamera cofania ze względu na większy obraz z kamery. Drugą jest znacznie bardziej dyskretny Mio MiVue C380 – mam nadzieję, że uda mi się kiedyś go przetestować i porównać do Navitela.

Recenzja Navitel R700 GPS Dual – multifunkcyjnego kombajnu samochodowegoWnioskiZaletynagrywanie z obu stronmnogość funkcji, a w każdym razie wtedy, gdy wybierzemy te przydatneprogram Navitel DVR Player na komputery Wadyjakość nagrań zdecydowanie kuleje - zbyt bardzo, jak na tę cenęprodukt sprawia wrażenie niezbyt przemyślanegoi te niepokojące zacięcia...5Ocena