Recenzja MIO MiVue C570 – „must have” każdego kierowcy! Recenzja MIO MiVue C570 – „must have” każdego kierowcy!

Mio to firma, z którą jestem blisko od dawien dawna – szczególnie z ich głównym segmentem, czyli wideorejestratorami samochodowymi. Od samego początku przygód z tego typu urządzeniami uważam, że nie są to wyłącznie „gadżety” do auta, ale bardzo potrzebne przedmioty, które powinny być w samochodzie każdego odpowiedzialnego kierowcy.

Nie inaczej będzie tym razem, czyli z kolejnym wideorejestratorem samochodowym, który miałem okazję testować. Przede wszystkim zacznę od tego, że nie ważne jaką kamerkę kupicie, tak najważniejsze żeby podczas kolizji, wypadku, czy innego zdarzenia było jakiekolwiek potwierdzenie waszych słów na to, co się stało. Mio MiVue C570 będzie idealnym wyborem.

Kamera jest bardzo prosta w instalacji. Przede wszystkim należy zacząć od umieszczenia w gnieździe kartę microSD – ważne, aby nie była ona zbyt małej pojemności. Oczywiście, jeśli macie mniej pojemną kartę, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby do czasu kupna większej, używać mniejszej. Kamera jest tak skonstruowana, że w momencie braku pamięci na nowe nagrania, usuwa stare. Teraz może nasunąć się Wam pytanie, co w takim razie z ważnymi plikami, które już zostały nagrane przez rejestrator? Kamera je usunie? Nie, jeśli są to ważne pliki, które zostały sporządzone w momencie wykrycia wstrząsu przez sensor. W takim wypadku zostają one do momentu, aż użytkownik zdecyduje, co chce z nimi zrobić.

Kolejnym krokiem jest podłączenie kabla zasilającego do gniazda zapalniczki. W moim przypadku pojawił się problem – mój samochód jest wyposażony w szersze gniazdo, co uniemożliwiło podłączenie kamery za pomocą dołączonego do zestawu kabla. Ratowałem się prywatnym przewodem i ładowarką samochodową o odpowiadającym standardzie dla mojego auta.

Dołączona do zestawu przyssawka zintegrowana z uchwytem jest bardzo sztywna, a tym samym solidna, dzięki czemu neutralizuje ona drgania podczas jazdy. Sama przyssawka, która jest bardzo ważnym elementem każdego zestawu, który ma wisieć na szybie, jest na tyle mocna, że nawet jeśli będziemy chcieli odczepić ją od szyby to będziemy musieli użyć sporo siły – oczywiście piszę to przez pryzmat ogromnej zaleta, gdyż nie ma mowy o samoistnym odczepieniu się kamery z szyby.

Omawiana dziś kamera ze stajni Mio jest na tyle ciekawa, że oprócz tradycyjnego rejestrowania materiałów wideo, na dodatek wyposażona jest we wbudowaną bazę fotoradarów. Od zawsze miałem niewielki problem do tego, że ekrany w tych kamerkach są zbyt mało wykorzystywane podczas eksploatacji i w 99% z nich nie korzystamy. To się jednak zmieniło wraz z dzisiejszym modelem. Na ekranie kamerki podczas zbliżania się do fotoradarów, pojawia się informacja o ograniczeniu, prędkości i odległości jaką mamy do danego urządzenia monitorującego prędkość. Funkcja bardzo przydatna i użyteczna, a na dodatek Mio zarzeka się do aktualizowania bazy fotoradarów dożywotnio.

Recenzja MIO MiVue C570 – „must have” każdego kierowcy! Recenzja MIO MiVue C570 – „must have” każdego kierowcy!

Sprzęt wykonany jest w całości z plastiku, czyli tak jak 99% urządzeń tego typu. Jednak to w niczym nie przeszkadza, bowiem i tak kamera umieszczona jest przez większość jej żywotu na szybie. Na prawej krawędzi umieszczono jedynie klawisze, którymi poruszamy się po interfejsie. Lewa krawędź skrywa port miniUSB i wejście na karty microsd.

Najważniejszy w wideo rejestratorach jest sam obiektyw i matryca, które rejestrują nasze trasy. W omawianym urządzenia posiadamy zamontowaną matrycę Sony STARVIS CMOS – nazwa dosyć skomplikowana, ale najważniejsze, że wykonuje bardzo poprawnie powierzone jej zadanie. Kamera nagrywa w rozdzielczości Full HD i 30 klatkach na sekundę, co jest jak najbardziej wystarczające. Gdyby producent zdecydował się na 60 klatek, to przełożyłoby się to na większe rozmiary nagrywanych materiałów. I tak nie będziemy nagrywać tą kamerą filmów z wakacji, dlatego są to wartości jak najbardziej wystarczające i 60 klatek jest moim zdaniem zbędne w rejestratorze samochodowym.

Obiektyw posiada kąt widzenia na poziomie 150 stopni, co faktycznie przydaje się w przypadku nagrywania kolizji i naszych, lub cudzych „przygód” na drodze. Szeroki kąt przydatny jest również dlatego, że nieważne, w którym miejscu na szybie zamontujemy kamerę, bowiem przez jej szerokie spektrum widzenia złapie każdy szczegół, niezależnie od położenia. Kolejną ważną informacją jest jasność obiektywu – w tym przypadku przesłona posiada F/1.8, co przekłada się na nagrywanie jasnych i wyraźnych materiałów w nocy za sprawą technologii Night Vision w trudnych warunkach oświetleniowych, jak chociażby parkingi podziemne.

Kamera wyposażona została w 3-osoiowy czujnik przeciążeń, dzięki któremu urządzenie wie kiedy rozpocząć awaryjne nagrywanie filmu. Wykorzystywane jest to także do trybu parkingowego – w momencie uderzenia w nasz samochód, kamera zacznie nagrywać materiał wideo. Rejestrator posiada wbudowaną baterię, jednak jest ona tak niewielka, że do korzystania z trybu parkingowego konieczny będzie zewnętrzne zasilanie, np. powerbank. Rejestrator posiada wbudowany GPS, dzięki czemu rejestruje również pozycję geograficzną zdarzeń drogowych.

Kamera wisi na przedniej szybie, przez co nie ma fizycznej i technicznej możliwości rejestrowania tyłu pojazdu, jednak możemy dokupić drugą kamerę Mio A30, aby zyskać więcej bezpieczeństwa – kosztuje ona około 300 zł, więc tanio nie jest, ale oferuje onajakość porównywalną do recenzowanego modelu.

Na zakończenie mam dla Was filmik, w którym przygotowałem zlepek killu filmików w różnych warunkach oświetleniowych. Sami ocencie jak to wygląda w praktyce!

Recenzja MIO MiVue C570 – „must have” każdego kierowcy!

ZaletyWady

Zalety

Wady