Zaklejone zamki, obcy walący w drzwi. Co się dzieje na Placu Staromiejskim w Gorzowie?
Mieszkańcy uważają, że to próby włamania do ich domów. Policja na razie sprawy nie komentuje. Dlaczego?
Na początku stycznia w jednym z bloków w centrum Gorzowa ktoś próbował włamać się do mieszkania. W środku była właścicielka. Niedoszli złodzieje najpierw zaczęli dzwonić dzwonkiem, później walili do drzwi pięściami. To sparaliżowało mieszkankę. Napastnicy zaczęli grzebać przy zamku. Wówczas kobieta zdecydowała się otworzyć drzwi co spłoszyło niedoszłych rabusiów.
Na miejscu pojawiła się policja, spisała zeznania pokrzywdzonej. I jak się okazuje na tym kończy się rola mundurowych. Nie został sprawdzony monitoring pobliskich sklepów, nie było wywiadów z mieszkańcami bloku. Dlaczego?
Jak nam się udało ustalić w takich przypadkach nie wystarczy wezwać policjantów, trzeba jeszcze zgłosić się no komisariat i oficjalnie złożyć zawiadomienie. Gorzowianka tego nie zrobiła, a od policjantów usłyszeliśmy, że nie będą wypowiadać się w tej sprawie.
Z naszych informacji wynika, że kilka dni wcześniej innym mieszkańcom tego samego bloku przy placu Staromiejskim ktoś zakleił zamki klejem, komuś innemu również grzebano w zamku. Do tematu będziemy wracać.
Przeczytaj także:Zaprószenie ognia przyczyną TRAGEDII w Słubicach. W pożarze zginęły dwie osoby MGA