Sejm i Senat od stu lat obradują w siedzibie tymczasowej Menu Menu Zamknij POLITYKA Konto Konto Zamknij Konto POLITYKA Menu POLITYKA Konto Szukaj POLITYKA Facebook Twitter Instagram iOS i Android Aplikacja Fiszki fiszki

Polski parlament bardzo długo nie miał stałego adresu, pracował pod gołym niebem i po zamkach. Sejm walny zbierał się m.in. w Piotrkowie, później regularnie w Warszawie, Grodnie, Toruniu i szeregu innych miejsc. Na przykład za czasu Jagiellonów jakoś szczególnie upodobano sobie Parczew leżący na granicy Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Po odzyskaniu niepodległości postanowiono zerwać z tradycją nomadycznego sejmowania, jednak boleśnie zderzono się z warszawską rzeczywistością.

W mieście – przez sto lat z okładem – prowincjonalnym, dodatkowo ściśniętym gorsetem umocnień twierdzy, brakowało gmachów wystarczająco reprezentacyjnych i pojemnych. Stolica za Rosjan, inaczej niż Lwów pod Austriakami, nie doczekała się żadnego ośrodka lokalnej władzy ustawodawczej.

Sejm i Senat od stu lat obradują w siedzibie tymczasowej Menu Menu Zamknij POLITYKA Konto Konto Zamknij Konto POLITYKA Menu POLITYKA Konto Szukaj POLITYKA Facebook Twitter Instagram iOS i Android Aplikacja Fiszki fiszki

Zamek Królewski był zdewastowany, myślano o Politechnice, ostatecznie zdecydowano się na grupę budynków po Aleksandryjsko-Maryjskim Instytucie Wychowania Panien, na wskroś rosyjskiej szkoły średniej, zajmującej się wpajaniem dziewczynkom z dobrych domów reguł carskiego imperium. Placówka przy ulicy Wiejskiej stała opuszczona, grono nauczycielskie i uczennice wyjechały w 1915 r. na Wschód w ramach gigantycznej ewakuacji rosyjskich instytucji.

Sejm zainstalował się w szkolnej sali jadalnej, w okresie działalności szkoły ozdobionej wielkimi portretami rodziny carskiej. Pomieszczeniu długim, wąskim i z akustyką absolutnie beznadziejną. Siedzący z tyłu nie słyszeli tych z przodu i na odwrót, Ignacy Daszyński miał narzekać, że łatwo o pomyłkę w głosowaniu, posłowie mogliby podnieść rękę np. za wyrokiem śmierci na siebie, nie wiedząc, co właściwie robią. Na żeliwną galeryjkę, też szkolny ostaniec, przestano wpuszczać publiczność, gdy okazało się, że konstrukcja nie była przystosowana do dużych obciążeń.

Duch antycznego amfiteatru

W tych prowizorycznych okolicznościach odbyto ponad 300 posiedzeń, toczono zajadłe spory, choćby w obliczu bolszewickiej nawałnicy, ukształtowano porządek prawny nowego państwa, Józefowi Piłsudskiemu powierzono urząd naczelnika i mocowano się z nim o zakres jego uprawnień, uchwalono dwie konstytucje, małą i marcową. Zaaranżowany wtedy układ prezydium – marszałka górującego nad mównicą i ławami po bokach – przeniesiono do Sali Posiedzeń, którą znamy obecnie.