Woody Guthrie. Kim był? "To jest wasz kraj, to jest mój kraj". Recenzja książki - Muzyka

Życie nie głaskało Woody'ego Guthriego po głowie. Nie zdążył nawet w pełni rozsmakować się w dzieciństwie, gdy spadły na niego pierwsze tragedie. Nieuleczalna choroba matki, tragiczna śmierć siostry, konieczność szwendania się to tu, to tam, żeby zarobić choć pół dolara na miskę fasoli... Zbieranie kopniaków od policji i strażników na kolei, pukanie do drzwi kościoła w poszukiwaniu kawałka chleba (trafił na zły dzień, a tak w ogóle to miłosierdzie nie uczy niczego dobrego — słyszy Guthrie od kapłana) czy porzucenie dziewczyny, którą zaczyna się kochać, bo głód pcha do dalszej drogi. To wszystko przeżył jeden z największych amerykańskich bardów, który przejechał Stany Zjednoczone, a zawsze, gdy się przemieszczał, to słuchał. Zwykli obywatele opowiadali mu o swoich problemach, a on przekuwał te historie w protest songi.

Piosenki Guthriego ukształtowały takich twórców jak Bob Dylan, Johnny Cash czy Bruce Springsteen. Autobiografia ojca amerykańskiego folku ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Czarne, w przekładzie Tomasza S. Gałązki.

Foto: Wydawnictwo CzarneWoody Guthrie — "To jest wasz kraj, to jest mój kraj"

"To jest wasz kraj, to jest mój kraj" to nie jest opowieść dla czytelnika o słabych nerwach. Być może niektórym folk kojarzy się z sielskimi historyjkami o ekscytujących podróżach pociągiem albo tęsknocie za zielonymi równinami rodzinnej ziemi. Nic z tych rzeczy. Guthrie w swoich tekstach wraca wspomnieniem do najgorszych chwil ziemskiej wędrówki, począwszy od dni, gdy jako samotny brzdąc patrzył na odjeżdżające z Oklahomy składy kolejowe, aż do momentu, gdy sam siedzi na towarowym pociągu, a deszcz chłoszcze mu plecy. Co ciekawe, choć mówi otwarcie o bólu, jaki staje się udziałem zarówno jego, jak i innych Amerykanów niższych klas, ani razu nie daje odczuć, że jest wściekły na swój los albo że kogoś o niego obwinia. Tak już jest i trzeba coś wokół tego układać.

Trudno nie odnieść wrażenia, że wielu ludzi z innym nastawieniem do życia już dawno na jego miejscu by się poddało. Guthrie jako kilkuletni chłopiec obserwuje stopniowe osuwanie się matki w chorobę, a przypomnijmy, że w tamtych czasach nie można było liczyć na dobrą opiekę medyczną (Woody urodził się w 1912 r.); choroba Huntingtona, na którą cierpiała kobieta, została wówczas uznana za demencję i degenerację układu nerwowego. Gdy Woody był nastolatkiem, jego matka trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie zmarła. Przez lata nie wiedział, że sam odziedziczył po niej chorobę. To nie wszystko — jako dziecko Guthrie przeżył śmierć starszej siostry Clary, która zginęła w pożarze domu. "To jest wasz kraj, to jest mój kraj" znajduje się wstrząsający opis tego zdarzenia i moment pożegnania ukochanej siostry przez siedmioletniego Guthriego. Chłopiec ma poczucie, że nic dobrego nie może stać się jego udziałem: później w ogniu zostaje poparzony ojciec, a brat matki, który oferował rodzinie podźwignięcie się z nędzy, ginie w wypadku.

This Land is Your Land

Co prawda Guthrie, nawet jako kilkulatek, nie załamuje się i brnie dalej przez życie, niosąc na plecach ciężar tych doświadczeń; będzie z nich korzystał, układając piosenki o biedzie, wykluczeniu, powolnym umieraniu miast powstających wokół złóż ropy czy wielkich burzach pyłowych, które doprowadziły do klęski i głodu tysięcy rodzin. Potrafił o tym opowiadać, bo sam to wszystko przeżył. Równocześnie, mimo że doświadczył skrajnego okrucieństwa i ohydztwa (wciąż myślą wracam do strasznego fragmentu o śmierci kociąt, który dla mnie był prawie nie do przejścia), wciąż potrafi docenić piękno kraju, po którym się porusza i ludzi, których spotyka. To oddaje choćby język użyty w "To jest wasz kraj, to jest mój kraj", przeplatany gwarą i poetyckimi opisami, pełny błędów składniowych i nieoczywistego humoru — dzięki tłumaczeniu Tomasza S. Gałązki, umysł folkowego giganta ukazuje się polskiemu czytelnikowi w całej swojej wielowątkowej okazałości.

Foto: Andrew Savulich/NY Daily News Archive via Getty Images / Getty ImagesNora Guthrie, córka Woody'ego, opiekuje się spuścizną po ojcu (2000)

Choć w piosenkach Guthriego znajdziemy prostą pochwałę życia, to nie zabrakło w jego twórczości i społeczno-politycznego zaangażowania. Widać to zwłaszcza w jego utworach z lat 40., gdy Stany Zjednoczone zaangażowały się w II wojnę światową. Guthrie występował z charakterystyczną gitarą, na której umieścił napis: "Ta maszyna zabija faszystów!". Popierał walkę o prawa człowieka i demokrację, nie zgadzał się na segregację rasową — co może się wydać dość ironiczne w kontekście tego, że ojciec Guthriego, Charles, najprawdopodobniej był w Ku Klux Klanie, organizacji rasistowskiej walczącej o utrzymanie "supremacji białych". Woody Guthrie napisał trzy piosenki o zdarzeniu, w którym miał wziąć udział jego ojciec — chodzi o lincz na dwójce Afroamerykanów w rodzinnym mieście Guthriech, czyli Omekah w Oklahomie.

Guthriemu zdarzało się jednak pobłądzić w równościowych zapędach i niezbyt dobrze zrozumieć złożoność niektórych problemów, co wpędziło go w kłopoty. Jak przypomina Will Kaufman w artykule "Woody Guthrie's »Union War«", w 1939 r. w progresywnej stacji nadającej z Los Angeles, KFVD, Guthrie zaśpiewał piosenkę, w której wybrzmiał wers: "Pojawił się Stalin, oderwał pasmo Polski i oddał je rolnikom". Pomysł, że inwazja ZSRR na Polskę przyniosła wolność polskim rolnikom, był na tyle niedorzeczny, że szef KFVD, znany antystalinista J. Frank Burke, Sr., podziękował Guthriemu za współpracę.

Foto: Library of Congress/Getty Images / Getty ImagesWoody Guthrie z gitarą, na której widnieje napis: "Ta maszyna zabija faszystów!" (1943)

Woody Guthrie. Kim był?

Guthrie trafiał w punkt, gdy opisywał to, co widział — a miał okazję przyjrzeć się dokładnie Stanom, nie Europie. Przemierzając kraj od oceanu do oceanu, widział, że kraj jest zanieczyszczony niesprawiedliwością, co oddał w autobiografii. Pragnienie równości dla wszystkich ludzi pobrzmiewa nie tylko w "To jest wasz kraj...", ale i w jednym z najpopularniejszych utworów Guthriego, z którego książka bierze swój tytuł. Piosenka "This Land Is Your Land" (pol. "To jest wasz kraj") była odpowiedzią na patriotyczne nagranie Irvinga Berlina "God Bless America" (pol. "Boże, błogosław Amerykę"), które, według Guthriego, było mało realistyczne. Z wyżyn patosu sprowadził amerykańską historię do codziennej szarpaniny z problemami, których doświadczali wszyscy. W końcu takich maleńkich Woodych, którym płonęły rodzinne domy, a mamy dawały kawałek chleba, bo nie miały nic innego, były setki, tysiące. Większych też nie brakowało — czepiali się pociągów towarowych pędzących byle dalej od przemocy, która czekała w rodzinnym domu czy na ulicy. Często ginęli, zgnieceni elementami maszynerii, albo zatrzaśnięci w wagonach, do których wsiedli nielegalnie, a potem nie mogli ze środka otworzyć.

— pisał Guthrie*.

Piosenkę "This Land Is Your Land" zaśpiewała Jennifer Lopez podczas ceremonii inaugurującej prezydenturę Joego Bidena. Dla wielu był to wyznacznik zwrotu w amerykańskiej polityce — latynoamerykańska supergwiazda śpiewa o otwartości kraju, który nie był tak podzielony prawdopodobnie od czasów wojny secesyjnej.

Jak całkiem spora część folkowych pieśniarzy, którzy wciąż byli w drodze, Guthrie kilkukrotnie próbował założyć rodzinę. Żenił się trzy razy i był ojcem ośmiorga dzieci. Niestety, na drodze do jego szczęścia i spokoju, często stawała choroba, którą Woody odziedziczył po matce. Z trójki jego dzieci z pierwszą żoną, Mary Jennings, dwie córki również odziedziczyły pląsawicę Huntingtona i obie zmarły jako 41-latki. Trzeci syn zginął jako 23-latek, w wypadku podczas podróży. Z drugą żoną, Marjorie Greenblatt Mazią, miał czworo dzieci. Cathy Ann zginęła jako czterolatka w pożarze. Arlo Davy Guthrie, Joady Ben i Nora wciąż żyją. Arlo, jak ojciec, jest pieśniarzem folkowym; niektórzy uważają, że zrobił jeszcze większą karierę niż Woody. Nora zajmuje się spuścizną po ojcu.

Foto: Michael Putland/Getty Images / Getty ImagesArlo Guthrie (1972)

Trzecią żoną Woody'ego została Anneke van Kirk. Mieli jedną córkę — ich relacje były, delikatnie mówiąc, napięte. Woody zaczął chorować, nie był w stanie pomóc w domu. Między małżonkami zaczęła się przemoc, a Lorina odseparowała się od rodziców, którzy oddali ją do adopcji. Dziewczynka zginęła w wypadku samochodowym, gdy miała kilkanaście lat.

Woody Guthrie wycofał się ze sceny, gdy choroba Huntingtona powodowała u niego coraz większe niedowłady i brak kontroli nad własnym ciałem. Choć przestał się pojawiać w przestrzeni publicznej i nie mógł już grać, nie został zapomniany. Pamiętał o nim jeden z największych jego fanów, czyli Bob Dylan. Gdy dowiedział się, gdzie przebywa Guthrie, odnalazł go i regularnie odwiedzał.

Woody Guthrie zmarł 3 października 1967 r., miał 55 lat. Po jego śmierci odkryto go na nowo, m.in. dzięki Dylanowi, byłej żonie Marjorie, czy synowi Arlo. Woody Guthrie jest uważany nie tylko za giganta folka, ale też za jednego z najwybitniejszych amerykańskich pisarzy, zdolnych do uchwycenia esencji kraju, w którym żyją.

* cyt. za: Woody Guthrie, "To jest wasz kraj, to jest mój kraj", tłum. Tomasz S. Gałązka, Wydawnictwo Czarne 2021