Testy w aptekach i agresja pacjentów: „Złośliwe nakaszlał na personel”

Niektórzy aptekarze nie wiedzieli, na co się piszą, przystępując do programu wykonywania testów na COVID-19 w aptekach. Ci, którzy już testują, opisują zaskakujące sytuacje i zachowania pacjentów.

– Mieliśmy pacjenta, który złośliwie nakaszlał na personel. To po zwróceniu uwagi, że powinien założyć maseczkę ochronną. Odmówił, twierdząc, że to ograniczałoby jego wolność. Gdy test wyszedł pozytywnie, oświadczył ze złością, że idzie zrobić zakupy. Mówiliśmy, że przy takich objawach powinien absolutnie izolować się w domu. Odparł, że epidemii nie ma – opowiada dr Piotr Merks w rozmowie z Gazeta.pl.

REKLAMA

Innym razem ojciec przyprowadził na badanie do apteki trzech synów. Gdy u jednego z nich wynik okazał się pozytywny, mężczyzna najpierw zażądał oznaczenia go jako negatywnego, a następnie rzucił krzesłem w drzwi apteki, krzycząc, że pracownicy placówki zepsuli dzieciom ferie.

REKLAMA

Testy w aptekach i agresja pacjentów: „Złośliwe nakaszlał na personel”



Kolejny pacjent miał ze złości na wynik badania kopnąć drzwi z taką siłą, że wyleciały z futryn, jeszcze inny je zablokować, mówiąc, że nie wyjdzie, dopóki od razu nie usłyszy wyniku. Dr Merks przyznaje, że nie spodziewał się takich wybuchów agresji. W rezultacie w grudniu Związek Zawodowy Pracowników Farmacji – którego jest przewodniczącym – zaapelował o poparcie akcji “Stop przemocy w aptekach” (czytaj również:Aptekarz wyprosił pacjenta za brak maseczki. Został za to pobity…).

Działania w związku z agresją w aptekach podejmuje też samorząd zawodu farmaceuty. Dolnośląska Izba Aptekarska przekonuje decydentów, by nadali farmaceutom ochronę, jaka przysługuje funkcjonariuszom publicznym. Chodzi o to, by akty agresji wobec aptekarzy, były ścigane z urzędu zagrożone wysokimi karami (czytaj więcej:Agresja w aptece? Izba apeluje o zgłaszanie wszystkich przypadków…).

Źródło: ŁW/WP

REKLAMA REKLAMA