Nowoczesny dom z dużymi przeszkleniami na leśnej działce

Dom murowany, dwukondygnacyjny; dwuwarstwowe ściany z poryzowanych pustaków ceramicznych o grubości 24 cm, na poziomie parteru ocieplenie z 12 cm wełny mineralnej, na poziomie piętra - z 12 cm styropianu; płaski dach (o spadku 2%) pokryty specjalną papą.

Pradziadkowie Jana kupili kilka zalesionych działek w przeddzień II wojny światowej - 31 sierpnia 1939 roku (od jednej z hrabin, która w obliczu wojennego zagrożenia postanowiła wyjechać z Polski).

Po ich śmierci ziemię odziedziczyli trzej synowie, a w 2005 r. właścicielem części gruntu stał się Jan wraz z żoną, Beatą. Para przeprowadziła postępowanie spadkowe zaraz po zmianie statusu tutejszych parceli z leśnych na leśne z prawem zabudowy i jako pierwsza z rodziny wzniosła tu dom.

BUDOWA DOMU BEZ SZKODY DLA LASU

Odziedziczona posesja znajduje się w odległości 10 km od miasteczka, w którym Beata i Jan się wychowali, mieszkali, pracowali. Wyprowadzając się z bloku (w którym kupili kawalerkę z poddaszem), niczego nie musieli zatem zmieniać, poza adresem.

Oboje przyznają, że poważnym argumentem za budową były przyzwyczajenia wyniesione z dzieciństwa, spędzonego w dużych jednorodzinnych domach rodziców. Szybko rozpoczęli projektowanie własnej siedziby (z architektem ciut starszym od nich i myślącym podobnie, poleconym przez znajomą).

Nowoczesna bryła budynku subtelnie wtapia się w istniejący las. Elewację na parterze wykończono wiatroizolacyjnymi płytami włókno-cementowymi w neutralnym kolorze betonu oraz dużymi przeszkleniami (odbijają się w nich drzewa). Na piętrze ściany zewnętrzne przykryto tynkiem mineralnym i farbą silikatową w kolorze białym. Stalowa balustrada na balkonie i pergola nad tarasem dodają bryle lekkości.Narożny taras o powierzchni 40 m2, skierowany na południe i zachód, ulokowano na poziomie gruntu i wykończono ryflowanymi deskami z egzotycznego drewna bangkirai (jest ono odporne na polską pogodę). Do postawienia stalowej konstrukcji dużych przeszkleń użyto dźwigu.

- Oboje mamy zbliżony gust i zgodnie ustaliliśmy, że bryła ma być nowoczesna - opowiada Jan. - Wykluczyliśmy polski dworek i inne tradycyjne budownictwo. Koniecznie chcieliśmy "wpuścić" do wszystkich pomieszczeń las, więc do tego celu, oczywiście, potrzebne było zaprojektowanie dużej ilości przeszkleń w ścianach zewnętrznych.

Kolejny ważny wyznacznik dla architekta był następujący - skoro wszechobecny las przez dziesięciolecia grał na parceli pierwsze skrzypce, chcieliśmy, żeby nadal tak było. Unikaliśmy zatem nadmiernej wycinki drzew, zbyt dużej bryły domu oraz jej inwazyjnego wyglądu. Pamiętam, że w początkowej fazie projektowania zamierzaliśmy wykończyć elewacje na parterze gładką blachą, w której drzewa odbijałyby się jak w lustrze. Z powodu wysokiej ceny blachy zrezygnowaliśmy z tego zamysłu na rzecz elewacyjnych wiatroizolacyjnych płyt włókno-cementowych w kolorze betonu.

Co prawda, szare płyty nie zwielokrotniają zarysu drzew, za to w naturalny sposób zespoliły się z zielonym otoczeniem. Pożądany efekt lustrzanego odbicia dają jedynie ogromne przeszklenia w jadalni i w salonie na parterze oraz w bibliotece i gabinecie na piętrze. Kształt i wielkość bryły ustalił architekt - nie wtrącałem się w jego prace projektowe, chociaż sam zaliczyłem kilka lat studiów w tym kierunku, a ostatecznie stałem się grafikiem komputerowym. Grunt, że proporcje obu kondygnacji są odpowiednie, podobnie jak bryła domu w stosunku do, wyciętej w lesie, polany.

- Autor projektu zaproponował skromne główne wejście, które ulokował w długiej bocznej ścianie i osłonił małym wypuszczonym daszkiem - dodaje Beata. - Trafia się na drzwi wejściowe niemalże mimochodem, idąc przez las. To nietypowe i przewrotne rozwiązanie uznałam za lepsze od reprezentacyjnej i oficjalnej strefy wejściowej na wielkim ganku. Spodobała mi się również ścianka-wiatrochron przy tarasie, bo zapewnia poczucie większej prywatności w strefie wypoczynku wewnątrz i na zewnątrz domu, nie zasłaniając widoków na las.

Skromne główne wejście do budynku usytuowano w długiej wschodniej ścianie, której fasadę utworzono z elewacyjnych płyt włókno-cementowych. Drewniane drzwi osłonięto małym wysuniętym dachem, a światło dzienne wpuszczono do wiatrołapu przez szklane górne doświetle i trójkątny świetlik w dachu.

DOM W LESIE - DUŻE PRZESZKLENIA I CIEKAWA KOMUNIKACJA

Możliwość obserwowania lasu uzyskano dzięki wielkim przeszkleniom o wysokości całej kondygnacji. W połączonej strefie dziennej, rozciągającej się na parterze, ze szkła powstały aż dwie ściany zewnętrzne (południowa i zachodnia). W kuchni oraz w małżeńskiej sypialni architekt zaprojektował mniejsze poziome okna, natomiast w otwartym wiatrołapie - świetlik w dachu.

Podobny zabieg zastosował na piętrze. Do biblioteki i gabinetu (usytuowanych na antresoli, wiszącej nad strefą dzienną) wpuścił światło dzienne przez duże przeszklenie w zachodniej ścianie, a do pomieszczeń dzieci - przez małe poziome okna (w jednej z sypialni umieścił okno tarasowe łączące ją z dużym balkonem).

Niestandardowo rozplanował ciągi komunikacyjne między kondygnacjami. Zamiast zwyczajowej jednej klatki schodowej oddał właścicielom do dyspozycji aż dwie, argumentując, że znacząco ułatwią dostęp do różnych stref użytkowych.

W połączonej strefie dziennej autor projektu umieścił aż dwie klatki schodowe - w centralnej części ażurową jednobiegową (prowadzącą na antresolę), w głębi holu murowaną półokrągłą (skierowaną na antresolę oraz do strefy sypialnianej dzieci na piętrze). Cały budynek można ogrzać albo kominkiem z płaszczem wodnym (w salonie), albo pompą ciepła (w kotłowni). Wentylacja pomieszczeń odbywa się sposobem mechanicznym z odzyskiem ciepła.

- Od razu zgodziłem się na to rozwiązanie, ponieważ z dzieciństwa w domu rodziców dobrze wspominam możliwość wchodzenia do określonych pomieszczeń z kilku stron, nie mówiąc już o jeżdżeniu na rowerkach po pokojach na okrętkę - opowiada właściciel.

- U nas pierwszy trakt między kondygnacjami tworzą jednobiegowe ażurowe schody, dostępne z jadalni i skracające odległość do miejsca pracy na antresoli. Natomiast drugi trakt, wielobiegowy, architekt obudował murowanymi zaokrąglonymi ścianami i na poziomie piętra, poprzez rozgałęzienie, skierował na antresolę oraz do strefy mieszkalnej dzieci. Chociaż w domach jednorodzinnych zwykle ogranicza się powierzchnię tzw. komunikacji, nasze rozbudowane ciągi w praktyce są funkcjonalne. Ponadto celowo zostały tak zaprojektowane, żeby dekorowały strefę wspólną.

Projekt - Pracownia projektowa C+HoAr; Rzut parteru i rzut piętra

BUDOWA DOMU W LESIE - TRUDNE DETALE ORAZ INSTALACJE

Wznoszenie i wyposażanie budynku trwało dwa i pół roku, przy czym wykonawcy posługiwali się wieloma szczegółowymi projektami (autor projektu rozrysował dla nich dodatkowo m.in. monolityczny strop żelbetowy i drewnianą konstrukcję antresoli, stalową konstrukcję do umocowania przeszkleń z aluminiowymi ramami, układ fasadowych płyt włókno-cementowych). Jednak podczas realizacji zabrakło jego autorskiego nadzoru (wyjechał za granicę), a wykonawców i inspektora nadzoru przerosły niestandardowe rozwiązania.

- Dom budowaliśmy w momencie, kiedy najlepsi specjaliści woleli pracować w Anglii - mówią właściciele. - Nasz generalny wykonawca był niesłowny, jego ekipy miały marne umiejętności. Na przykład zupełnie nie zdali egzaminu dekarze. Płaski dach wykończyli wadliwie, potem nie umieli usunąć usterek. Specjalna papa dachowa rozszczelniła się w jednym miejscu, powodując zamakanie płyt OSB, natomiast w wyniku niewłaściwego ułożenia stalowego orynnowania, woda ciekła na fragment ściany.

Dwa lata temu naprawy dachu i obróbek blacharskich dokonali inni fachowcy. Na istniejących elementach nabili nowe legary, zwiększając spadki, a na nich zamontowali nowe płyty OSB i papę oraz wykonali obróbki z blachy. Dach podniósł się o 20 cm, więc trzeba było dobudować na piętrze szczyty ścian i je ocieplić. Potem zleciliśmy otynkowanie i odmalowanie całych ścian na wyższej kondygnacji.

Na poziomie parteru całkowicie przeszklono ścianę od południa i zachodu (przy strefie dziennej), dzięki czemu domownicy mają szeroką panoramę na las. Przy przeszkleniach zamontowano grzejniki kanałowe, w podsadzce - ogrzewanie podłogowe (grzejniki ścienne w łazienkach, na antresoli, w sypialniach).Widok na bibliotekę na antresoli od strony wiatrołapu. Kolor żywicy zabarwionej w masie, którą wykończono posadzkę w strefie dziennej, właściciele idealnie zgrali z zabudową kuchenną. W ciągu kuchennym, na granicy wewnętrznego holu i kuchni, celowo zaprojektowali szybę. W wykańczaniu wnętrz wspierał ich architekt budynku.

Chociaż na początku działka nie miała dostępu do mediów, nie mieliśmy problemu z uzbrojeniem domu w instalacje. Przed startem budowy zorganizowaliśmy doprowadzone prądu z odległości 50 m, zleciliśmy wydrążenie studni głębinowej, później wykonaliśmy szambo.

System ogrzewania najpierw oparliśmy na kominku z płaszczem wodnym, dwa lata później dodaliśmy powietrzną pompę ciepła o mocy 14 kW. Pompa wspaniale usprawniła system grzewczy, dlatego nie zamierzamy korzystać z nowo zbudowanej sieci z gazem ziemnym. Już w fazie projektowania domu architekt rozprowadził kanały do wentylacji mechanicznej z rekuperatorem.

W oddzielnym WC z prysznicem, sąsiadującym z sypialnią na parterze, Beata i Jan wykorzystali materiały w czarno-białą szachownicę. Podobnie wykończyli łazienkę na parterze z wanną i pomieszczenie gospodarcze przy garażu.

Ceny niektórych przyłączy, instalacji, urządzeń:

Koszty, i gdzie można zaoszczędzić na eksploatacji

Utrzymanie domu rocznie kosztuje 16 286 zł.

Korzystanie z licznych elektrycznych urządzeń (w tym z pompy ciepła, mocnej pompy czerpiącej wodę ze studni, urządzeń od uzdatniania wody, kominka z płaszczem wodnym, silnego napędu w bramie wjazdowej) powoduje zużycie energii elektrycznej za około 900 zł miesięcznie, co rocznie daje 10 800 zł. W kominku spala się brykiety za około 400 zł.

Wywóz śmieci kosztuje miesięcznie 27 zł/osoba, czyli 12 × 108 zł (1296 zł). Natomiast usługa wywozu ścieków z szamba 12 × 150 zł (czyli 1800 zł).

Inne koszty: monitoring 12 × 70 zł (840 zł), ubezpieczenie domu 500 zł, podatek od nieruchomości 400 zł, uzdatnienie wody ze studni 250 zł.

Jan, właściciel - Powtórzyłbym projektowanie na zamówienie, bo wtedy możliwe jest dopasowanie domu do specyfiki rodziny i działki. Nie udała się nam współpraca z generalnym wykonawcą. Okazało się, że niestandardowe rozwiązania z naszego projektu przerastają umiejętności jego podwykonawców. Niektórym z nich w pracy nie pomagały nawet drobiazgowe szkice - niestety, budowaliśmy w momencie, kiedy najlepsi specjaliści wyjechali z kraju! Na przykład zupełnie nie zdała egzaminu ekipa dekarzy - płaski dach wykonali wadliwie, więc po kilku latach musieliśmy utworzyć od nowa wierzchnie pokrycie z płyt OSB i specjalnej papy oraz naprawić orynnowanie z blachy.

Trafne decyzje i rady właścicieli

Lilianna Jampolska