Xblitz iSee – niedroga, domowa kamera do monitoringu

Mechanizm obracania obiektywem kamery nie służy jednak tylko to precyzyjnego, zdalnego ustawiania soczewki. Chodzi bardziej o wirtualny obchód - a więc zmianę konta widzenia kamery w ustalonych interwałach czasowych. Niestety, Xblitz iSee nie ma możliwości zaprogramowania sekwencji ruchów kamery, można jedynie wybrać automatyczne przesuwanie się obiektywu z lewej do prawej lub z góry do dołu. Obrotowa część kamery porusza się dość szybko, do wyboru mamy trzy prędkości, które wybieramy w programie dołączonym do urządzenia.

Nie tylko obraz

Prócz obrazu kamera może przekazywać także dźwięk, a co więcej, w obydwie strony! Jest to możliwe, ponieważ producent zamontował w podstawie mikrofon i głośnik. Dzięki nim operator może nagrywać dźwięk z okolic kamery - mikrofon jest dość czuły. Niestety, jakość przechwyconego dźwięku nie jest najlepsza, powodem jest umieszczenie mikrofonu w małym otworze, sporo poniżej krawędzi obudowy. Zamontowany w podstawie głośnik może przekazywać dźwięk od operatora. Podczas monitorowania ochrona może na przykład zdyscyplinować lub upomnieć niewłaściwie zachowującą się osobę. Kolejną sytuacją, w której możemy to wykorzystać, jest specyficzny domofon, w którym nie dość, że przed otwarciem drzwi można zobaczyć, kto przed nimi stoi, a także zlustrować okolicę, to jeszcze porozmawiać z osobą nas odwiedzającą.

Obraz w nocy

Kamerę wyposażono w dość czułą matrycę, ale też w pierścień diod emitujących podczerwone światło. Diody automatycznie się włączają, gdy tylko wbudowany czujnik stwierdzi, że światła jest za mało. Ich zasięg jest spory, bo wynosi 10 metrów, a skupienie wiązki na tyle poprawne, by dobrze oświetlić zakres rejestrowany przez matrycę. Oczywiście oświetlenie podczerwonymi diodami LED daje nam obraz w skali szarości.

Łączność z bazą

Kamerę można podłączyć na dwa sposoby. Klasycznie, za pomocą przewodu sieciowego do rutera, lub wykorzystując standard Wi-Fi. Teoretycznie Wi-Fi jest wygodniejsze, wystarczy podłączyć kamerę do zasilacza i ustawić ją w dowolnym miejscu. W praktyce jednak połączenie bezprzewodowe ma słabszą przepustowość i na granicach zasięgu domowej sieci przesyłany obraz nie będzie miał płynności. Problem ten rozwiązuje połączenie kablowe, a wykorzystując adaptery PoE, możemy użyć przewodu sieciowego do przesłania prądu zasilającego kamerę.To, którego standardu użyjemy, zależy od naszych preferencji i wybranej lokalizacji. Pamiętajmy jednak, że jeżeli chcemy udostępnić strumień multimedialny z naszej kamery w internecie, musimy mieć łącze z publicznym adresem IP oraz należy przekierować porty w ruterze.

Oprogramowanie

Dołączone do zestawu oprogramowanie Device Client pozwala na dość sporą kontrolę nad urządzeniem i danymi, które przekazuje. Sterowanie kamerą dokonywane jest za pomocą tak zwanej róży kierunków, czyli prawo, lewo, góra, dół i wartości pośrednie pomiędzy nimi. Środkowy przycisk pozwala na centrowania obrazu. Mamy też automatyczne programy do omiatania przestrzeni od lewej do prawej i z góry na dół. Można też włączyć funkcję odbicia lustrzanego osi pionowej lub poziomej - przydaje się to, gdy kamera zamontowana jest choćby do sufitu. Można też zdefiniować do 16 punktów, w których chcemy ustawić kamerę, a później, wybierając jeden z nich, spowodować, by mechanizm, najszybciej jak się da, przemieścił obiektyw tak, by znalazł się w zadanej pozycji. Niestety, nie da się zdefiniować punktów, do których kamera będzie podążać automatycznie.

W programie możemy sterować pracą nawet do 64 urządzeń. Niestety, nie jednocześnie, ale każdym z osobna. Odpowiednio mocny komputer jest w stanie nagrać wszystkie strumienie danych, no, chyba że kamery podepniemy do sprzętowego, profesjonalnego rekordera.

Można też wybrać, na którym dysku lub nośniku mają być zapisywane dane i ile miejsca na nie przeznaczymy. Przypominam, że można to ustawić tak jak w rekorderach samochodowych. Poszczególne pliki będą zapisywane dopóty, dopóki nie skończy się zadane miejsce na dysku, a potem zostaną nadpisywane najstarsze pliki.

Dane można zapisywać także na karcie microSD - można ustalić dla urządzenia przedziały czasowe dla całego tygodnia, co 15 minut, w których mają być nagrywane dane z kamery. Potem można wyjąć kartę i przegrać odpowiednie dane na komputer.

Foto: Komputer ŚwiatFoto: Komputer ŚwiatFoto: Komputer Świat

Można wysyłać dane na e-mail, serwer FTP lub na jeden z serwerów oferujących streaming danych do sieci i podglądać je potem z dowolnego urządzenia.

Można też ustawić alarm włączany, gdy w obiektywie zostanie wykryty ruch lub mikrofon wyłowi jakieś dźwięki z otoczenia. Do tego też można wyznaczyć godziny i dni, w których funkcja ta ma być aktywna i jakie ma powodować działania - choćby zrzut obrazu do pliku i wysyłka e-mailem na zadany adres.

Kamera korzysta ze standardu ONVIF, który ma pozwalać na łączenie się z nią za pomocą oprogramowania firm zewnętrznych, a także innych urządzeń zgodnych z tym protokołem. Podczas testu sprawdziłem kilkanaście różnych darmowych aplikacji i nie udało mi się sparować ich z kamerą.

Posiadacze smartfonów lub tabletów z systemami Android bądź iOS także mogą wykorzystać je do obsługi kamerki Xblitz iSee. Można samemu wyszukiwać aplikacje zgodne ze standardem ONVIF, ale wystarczy zeskanować odpowiednim oprogramowaniem kody QR zamieszczone na pudełku, by trafić na przeznaczoną dla danego systemu aplikację. Wystarczy w niej wyszukać w otoczeniu sieciowym Wi-Fi, ale trzeba być zalogowanym do tej samej sieci co kamera - i korzystać z podglądu.

Montaż

Kamera wyposażona jest w podstawę, którą można umieścić choćby na szafie, biurku czy regale. Nie każdy jednak chce się ograniczać tylko do takich miejsc.

Do zestawu dołączono również specjalny wysięgnik, który można przykręcić do ściany, a do jego ramienia przykręcić podstawę kamery. Ramię jest uchylne, przez co montaż, jak i odpowiednia pozycja kamery jest bezproblemowo osiągalna.

Dodatki

W zestawie znajduje się specjalna wtyczka, która pozwoli na podłączenie przewodowo alarmu do kamery. Gdy ta wykryje ruch, może przekazać sygnał bezpośrednio do centralki alarmowej.

W obudowie znajduje się także złącze minijack pozwalające na podłączenie zewnętrznych głośników, przez które operator może przekazywać komunikaty.

Kamera nie ma systemu autofocus, ostrość regulujemy ręcznie za pomocą pierścienia wokół obiektywu. Na szczęście głębia ostrości obrazu jest duża.

Na spodzie podstawy kamery znajduje się przycisk RESET, dzięki któremu kamerze zostaną przywrócone fabryczne parametry. Nie jest on zazwyczaj potrzebny, ale warto wiedzieć, gdzie się znajduje.

Poniżej złącza do anteny Wi-Fi (znajdującej się w zestawie) jest gniazdo na pamięć microSD o pojemności do 64 GB. Dzięki niej obraz może być zapisywany podobnie, jak ma to miejsce w rejestratorach samochodowych. Po prostu dane są zapisywane w pętli. Można monitorować dany obszar czy miejsce bez konieczności stałego połączenia sprzętu z komputerem.

Jakość obrazu

Obraz z kamery ma rozdzielczość 1280 x 720 punktów (720p). Jest to wartość wystarczająca, ale przyznać trzeba, że z pewnej odległości - choćby około 10 metrów, detale nie są już dobrze widoczne. Jeżeli zależy nam na szczegółowym obrazie z takiej odległości, lepiej wybrać model obsługujący rozdzielczość 1080p. Obraz ma dość poprawne kolory, które jednak zanikają w trybie nocnym.

Xblitz iSee – niedroga, domowa kamera do monitoringu

Warto czy nie warto?

Przyznam, że moje pierwsze wrażenie po rozpakowaniu kamerki nie było dla niej korzystne. Wyjąłem lekki sprzęcik, wykonany z plastiku. Diody podczerwone nie wróżyły dobrze, bo precyzja montażu nie była za duża, w obudowie umieszczono je krzywo i praktycznie każda świeciła w inną stronę. A tu niespodzianka. Już po kilku minutach spędzonych nad obsługą oprogramowania okazało się, że obsługa tego urządzenia jest wygodna, a jakość obrazu wystarczająca. Gdybym potrzebował niedrogiej kamery (239 złotych) do monitorowania mieszkania pod moją nieobecność, firmy, czy sklepu w trakcie pracy, to poważnie rozważyłbym zakup takiego urządzenia. W przypadku monitoringu zewnętrznego trzeba szukać wodoodpornej kamery.

» Przeczytaj także:Kamera, akcja! Test kamer akcji GoPro