Dreame Bot Z10 Pro | szybki test odkurzacza zgodnego z Xiaomi Home (+konkurs!)

Dreame Bot Z10 Pro to nie tylko świetny dodatek do inteligentnego domu z aplikacją Xiaomi Home. To przede wszystkim komfort i czystość bez żadnego wysiłku. Odkurza cicho, radzi sobie z omijaniem przeszkód i nie trzeba przejmować się opróżnianiem.

Podsumowanie | Ocena końcowa: 8,5/10

Wygoda korzystania z odkurzacza Dreame Bot Z10 Pro wynika z dwóch jego cech. Po pierwsze: nie trzeba martwić się opróżnianiem jego pojemniczka na odpady, bo stacja dokująca wysysa jego zawartość do wymiennego worka. Dzięki temu znacznie rzadziej zachodzi potrzeba fizycznego kontaktu z robotem. Zamiast opróżniać pojemnik raz na kilka dni (pojemność 400 ml), można wymienić worek (4 l) w stacji dokującej raz na kilka miesięcy – wydaje mi się, że przy moich potrzebach starczy przynajmniej na pół roku.

Po drugie, odkurzacz ten współpracuje z aplikacją Xiaomi Home. To oznacza, że jego działania można synchronizować ze scenami utworzonymi w aplikacji i działaniami innych urządzeń. Oczywiście, jeśli masz w domu więcej urządzeń z ekosystemu Xiaomi, odpada problem z korzystaniem z więcej niż jednej aplikacji do ich obsługi. W jednym miejscu znajdzie się monitoring, zarządzanie energią, oświetlenie, kuchenne AGD, hulajnogi i wiele innych urządzeń. To stwarza zupełnie nowe możliwości korzystania z inteligentnego domu.

Wady

Zalety:

Kup odkurzacz Dreame Bot Z10 Pro w oficjalnym sklepie na AliExpress

Dreame Bot Z10 Pro – Co w zestawie?

W zestawie znajduje się klasyczny, szary odkurzacz na kółkach oraz stacja dokująca. Tym razem jednak nie jest to niewielka ładowarka, którą trzeba umieścić na podłodze. Stacja dla Dreame Bot Z10 Pro ma pół metra wysokości (trzeba zostawić nad nim jeszcze kilkanaście centymetrów, by mieć dostęp do wymiennego worka). Na dole znajduje się stopka, na którą wjeżdża odkurzacz, górę zaś zajmuje komora na worek na odpady. Przez to Dreame Bot Z10 Pro zajmuje więcej miejsca niż typowy, płaski odkurzacz. To cena, jaką trzeba zapłacić za automatyczne opróżnianie zbiornika na odpady.

Stacja dokująca jest dość ciężka, ma miękkie nóżki i nie ślizga się na panelach ani na kafelkach. Wręcz trudno ją przestawić – i dobrze, bo oprogramowanie odkurzacza bardzo źle to znosi. Na plus muszę zaliczyć wcięcie, dzięki któremu odkurzacz może wjechać nieco głębiej – zawsze to kilka zaoszczędzonych centymetrów. Stopka podnosi też mop, dzięki temu mokra tkanina nie będzie miała długiego kontaktu z podłogą. W tej stopce znajduje się też otwór, przez który stacja dokująca wysysa zawartość pojemnika na odpady.

W zestawie otrzymałam stację dokującą, kabel i dwa jednorazowe worki. Reszta zestawu wygląda dość standardowo. Szczotki i filtr są kompatybilne z innymi modelami odkurzaczy Xiaomi (Roborock, Viomi, Roidme).

Do tylnej części odkurzacza można przymocować zbiornik na wodę (150 ml) z mopem, który daje możliwość zmywania na mokro odkurzonej właśnie powierzchni. Wody wystarczy na jakieś 30-40 metrów kwadratowych powierzchni. Producent nie poleca stosowania tu detergentów, a tkaninę można spokojnie wyprać lub wymienić na nową. Ten element również można bez problemu dokupić. Bardzo lubię to rozwiązanie, choć ma jedną wadę – mop jest dość cienki, rozciągnięty na płaskiej powierzchni i niezbyt nadaje się do podłóg, które nie są idealnie płaskie. Potrafi zostawić nieco brudu w przerwach między kafelkami i koło progów. Czasami muszę po nim poprawić ręcznie.

Dreame Bot Z10 Pro | szybki test odkurzacza zgodnego z Xiaomi Home (+konkurs!)

Konserwacja odkurzacza jest banalnie prosta – po prostu co jakiś czas trzeba przetrzeć jego czujniki, wymienić filtry, szczotki i przeprać mop. O wszystkim poinformuje aplikacja Xiaomi Home w odpowiednim momencie. W obudowie znajduje się też szczotka z nożykiem, która pomaga w czyszczeniu sprzętu – można wymieść kurz z zakamarków i przeciąć owinięte wokół szczotek włosy czy nitki. To bardzo praktyczny drobiazg.

Dreame Bot Z10 Pro w aplikacji Xiaomi Home

Konfiguracja odkurzacza Dreame Bot Z10 Pro okazała się bardzo prosta. Wystarczyło ściągnąć aplikację XIaomi Home i zeskanować w niej kod QR z karty, która znajdowała się w pudełku. Następnie musiałam podać hasło Wi-Fi dla odkurzacza i gotowe – połączył się z moją domową siecią 2,4 GHz i z moim kontem Xiaomi Home. Gdyby zaszła potrzeba resetu urządzenia, można to zrobić, wciskając przycisk pod klapką odkurzacza. Mogę też udostępnić odkurzacz innemu użytkownikowi Xiaomi Home.

Możliwości aplikacji są znacznie większe, jeśli w domu znajduje się więcej urządzeń inteligentnego domu Xiaomi. Można wtedy budować gotowe sceny i uruchamiać sprzęty w odpowiednim momencie. Można na przykład uruchomić sprzątanie po wyjściu z domu albo zdalnie włączyć podgrzewanie wody na herbatę. Gorzej jest ze sterowaniem głosowym. Do dyspozycji mam Alexę, Asystenta Google oraz NAVER Clova, dostępnego w Chinach. Ten odkurzacz jednak nie ma niestety obsługi sterowania głosowego, więc trzeba posiłkować się scenami. Zabrakło również połączenia z Siri, które ma siostrzana aplikacja dla marki Roborock.

Co więc jest? Mogę podzielić mapę mieszkania na pojedyncze pokoje lub strefy oraz oznaczyć strefy zakazane, gdzie odkurzacz nie ma wstępu. W ustawieniach mogę ponadto ustawić moc ssania (4 poziomy), ilość wody używanej przez mop (3 poziomy) i liczbę przejazdów po mieszkaniu. Z poziomu podstawowego ekranu mogę uruchomić sprzątanie całego mieszkania, pomieszczenia albo wyznaczonej ręcznie strefy.

W bardziej zaawansowanych ustawieniach znajduje się harmonogram sprzątania i automatycznego opróżniania, pilot do ręcznego sterowania odkurzaczem. Jest też możliwość zlokalizowania zagubionego urządzenia – damski głos będzie „krzyczał”, gdzie jest, podobnie jak przy szukaniu zagubionego telefonu przez konto Google. Nie ma tu niestety komunikatów głosowych w języku polskim, korzystam więc z angielskich.

Odkurzanie i automatyczne opróżnianie

Producent zaleca, by stacja dokująca miała przynajmniej pół metra wolnego wokół siebie (nie dotyczy tyłu, bo jest zaprojektowana do stania pod ścianą), ale w moim mieszkaniu nie ma na to miejsca. Nie szkodzi – Dreame Bot Z10 Pro świetnie sobie radzi z manewrowaniem, gdy miejsca jest znacznie mniej. W ogóle miło mnie zaskoczył swoimi umiejętnościami manewrowania. W tym modelu znalazł się laserowy sensor monitorujący, co jest przed odkurzaczem. Dzięki temu robot omija przeszkody jak nogi mebli i nieduże przedmioty, leżące na podłodze. Bezpiecznie objeżdża większe klocki LEGO, paczkę gumy do żucia i futerał słuchawek TWS. Z drugiej strony świetnie radzi sobie z wjeżdżaniem na gruby dywan czy próg do 1,93 cm oraz wymiataniem drobnych śmieci z kątów (ograniczają go jedynie rozmiary – ma średnicę 35 cm i do wielu zakamarków się nie zmieści).

Odkurzacz Dreame Bot Z10 Pro nie spadnie ze schodów, rzadko obija się o meble i dobrze rozpoznaje dywan. Co więcej, po wjechaniu na dywan może włączyć silniejsze ssanie, co właściciele dywanów na pewno docenią. Odkurzacz ma 10 cm wysokości i mieści się świetnie pod współczesnymi meblami. Starsze meble w sypialni skutecznie omija – prawdopodobnie rozpoznaje je dzięki dość wysokiemu LIDAR-owi na górze konstrukcji. Moc znamionowa odkurzacza to 46 W, stacji dokującej 800 W (przy opróżnianiu).

Pierwsze sprzątanie to przede wszystkim budowanie mapy pomieszczeń. W moim przypadku odkurzacz musi objechać około 18 metrów kwadratowych, co zajmuje mu 22 minuty w trybie standardowym i bez mopa. Zużyje na to mniej niż 10% akumulatora według wskazań aplikacji. Producent podaje, że na jednym ładowaniu robot może pracować 150 minut. Maszyna pracuje dość cicho w porównaniu do konkurencyjnych modeli. W trybie standardowym z odległości metra zmierzyłam maksymalnie 60 dBA, w trybie cichym 57, a w trybie turbo 71 dBA. Na wysokich obrotach nieco „gwiżdże”, ale nie jest to dla mnie uciążliwe. Trzeba jednak pogodzić się z tym, że raz na kilka sprzątań stacja dokująca narobi hałasu.

Kup odkurzacz Dreame Bot Z10 Pro w oficjalnym sklepie na AliExpress

Testy Dreame Bot Z10 Pro pokazały mi, że inteligentne odkurzacze wciąż się rozwijają i coraz lepiej radzą sobie z mapą mieszkania. Stacja dokująca z możliwością opróżnienia to ciekawy dodatek. Jeśli masz większe mieszkanie i zmieści Ci się taka stacja dokująca, bardzo polecam ten model. Jego regularna cena to 3359 zł, ale można go teraz zamówić na AliExpress z wysyłką z polskiego magazynu w cenie zaledwie 1966,52 zł. Paczka będzie w drodze 3 dni.

Ty też możesz mieć Dreame Bot Z10 Pro!

Odkurzacz jest świetny – to nie ulega wątpliwości. Możesz się o tym przekonać we własnym mieszkaniu. AliExpress pozwolił nam przekazać testowany egzemplarz jako prezent dla autora najciekawszego komentarza pod tą recenzją. Urządzenie zostało oczywiście zdezynfekowane.

Zasady są proste:

Na napisanie komentarza masz 10 dni, czyli do 20 sierpnia 2021 roku do 23:59. Z autorem najciekawszego komentarza skontaktujemy się mejlowo. Życzymy dobrej zabawy!

Aktualizacja: Dreame Bot Z10 Pro powędruje do…

Wybór nie był łatwy, ale najczęściej czytanym i wspominanym przez redakcję komentarzem była opowieść o pechu, napisana 20.08 o 21:53 przez użytkownika kur24291516. Nie wiem, czy zdecydowały losy chomiczka, figurek, czy całokształt tego pecha… ale chętnie się przekonamy, czy Dreame Bot Z10 Pro przetrwa. Gratulacje! Ze zwycięzcą skontaktujemy się mailowo, a pozostałym dziękuję za udział w zabawie. Do następnego razu! Nie będziecie musieli długo czekać na kolejny konkurs :-)

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas naGoogle News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.

Tagi:xiaomiszybki testxiaomi mi homexiaomi homedreame bot z10 pro recenzjadreame bot z10 prodreame bot z10 pro opiniedreame bot z10 pro jak działaWyświetl komentarze X Przewiń w dół do następnego wpisu