Chiny używają AI do prześladowań Ujgurów. "To jak wykrywacz kłamstw, ale bardziej zaawansowany"

Przeczytaj także: Przymusowa sterylizacja, tortury, obozy reedukacyjne. Chiny systematycznie niszczą Ujgurów

Zdaniem międzynarodowej opinii publicznej, powołującej się na raporty ONZ, Sinciang to jeden wielki obóz koncentracyjny. Ujgurzy przetrzymywani są także w obozach reedukacyjnych. Byli więźniowie tych obozów relacjonują, że podczas pobytu byli zmuszani do wyrzeczenia się swojej wiary, śpiewania piosenek partii komunistycznej, spożywania wieprzowiny i picia alkoholu. Inne raporty sugerują, że niektórzy "ideologicznie chorzy" są torturowani i zabijani.

twitter.com

W tym tygodniu redakcja BBC dotarła do anonimowego informatora pracującego dla chińskiego rządu w prowincji Sinciang. Według jego relacji Ujgurzy są inwigilowani nie tylko na ulicach. Ich każdy krok śledzą setki kamer skierowanych także na prywatne domy.

Przeczytaj także: Chiny: maseczki ochronne szyte przez przymusowych pracowników

Wykrywacz emocji

Informator stwierdził, że brał udział w instalowaniu oprogramowania ze sztuczną inteligencją, której zadaniem jest rozpoznawanie emocji. Mężczyzna pokazał dziennikarzom zdjęcia pięciu Ujgurów, na których na komisariatach policji przeprowadzono testy rozpoznawania emocji. - Chiński rząd używa Ujgurów jako obiekty eksperymentów, podobnie jak szczury w laboratoriach. Umieszczaliśmy detektor emocji trzy metry od badanego. Urządzenie jest podobne do wykrywacza kłamstw, ale jego technologia jest znacznie bardziej zaawansowana - tłumaczy informator.

Wykres kołowy. Dane z systemu mają wskazywać stan umysłu osoby. Kolor czerwony sugeruje negatywny lub niespokojny stan umysłu. Fot: BBC

Oprogramowanie działa w ten sposób, że wykrywa i analizuje co kilka minut zmiany w wyrazie twarzy, badając pory skórne. Oprogramowanie tworzy wykres kołowy, w którym czerwony segment reprezentuje negatywny lub niespokojny stan umysłu. System ma być przeznaczony do "wstępnej oceny" emocji.

BBC wystąpiła do ambasady Chin w Londynie z prośbą o komentarz. Dyplomaci nie potwierdzili doniesień mediów, zastrzegając jednocześnie, że prawa człowieka na terenie kraju są respektowane.

Szokujące łamanie praw człowieka

Innego zdania są oczywiście aktywiści praw człowieka. Nagrania z kamer pokazano Sophie Richardson z Human Rights Watch w Chinach, która stwierdziła, że udostępniony materiał jest szokujący. - Nie chodzi tylko o to, że ludzie są redukowani do wykresu kołowego. Ujgurowie znajdują się pod ogromną presją, to normalne, że są nerwowi. Jeśli system wykrywania emocji ma służyć do oceny winy za popełnione przestępstwo, to jest głęboko problematyczny pomysł - mówi Richardson.

Przeczytaj także: Polityka Chin egzystencjalnym zagrożeniem

Według różnych szacunków wynika, że w Chinach znajduje się ponad połowa z prawie 800 mln kamer monitorujących na świecie. Na przykład w Chongqing sztuczna inteligencja wbudowana jest w cały system monitoringowy w mieście. Hu Liu, dziennikarz z tego miast twierdzi, że nawet zamawiając taksówkę trzeba liczyć się z tym, że rząd dostanie informację na ten temat. - Firma taksówkarska zobowiązana jest do przekazania informacji instytucjom państwowym. mówi Liu.

I dodaje: "Dzięki sztucznej inteligencji nie mamy gdzie się schować". (bs)